Mateusz Bieniek ucieszył siatkarskich kibiców. Na to czekano długie miesiące

Mateusz Bieniek ucieszył siatkarskich kibiców. Na to czekano długie miesiące

Mateusz Bieniek razem z kolegami z Zawiercia
Mateusz Bieniek razem z kolegami z Zawiercia Źródło:Newspix.pl / Lukasz Sobala / PressFocus
W czwartkowym meczu PlusLigi Aluron CMC Warta Zawiercie rozprawił się w trzech setach z beniaminkiem Exact Systems Hemarpol Częstochowa. Oprócz samego zwycięstwa istotny był długo wyczekiwany powrót na boisko Mateusza Bieńka. Środkowy Warty i reprezentacji Polki wreszcie zagrał w pełnym wymiarze czasu.

Ostatnie tygodnie to niemal ciągłe odmienianie przez przypadki kwestii kontuzji w siatkarskiej PlusLidze. Niedawno informowaliśmy o dużych problemach, które dotknęły m.in. siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Kłopoty kadrowe są również w innych zespołach. Z problemami musiała się również mierzyć reprezentacja Polski, z której w trakcie jej sezonu ze względu na kontuzję wypadł Mateusz Bieniek.

Mateusz Bieniek powrócił po kontuzji do PlusLigi

Tym większa radość, że jeden z najlepszych środkowych ostatnich lat, mógł w pełnym zdrowiu rozegrać mecz o stawkę. Bieniek latem zamienił Bełchatów na Zawiercie, gdzie ma walczyć o najwyższe cele w PlusLidze. Środkowy reprezentacji po powrocie, w rywalizacji z beniaminkiem z Częstochowy, zdobył siedem punktów.

Bieniek rozegrał pełne trzy sety, atakując łącznie osiem razy ze skutecznością 63 procent. Dodatkowo reprezentacyjny środkowy dołożył dwa skuteczne bloki i jeden wyblok. W Zawierciu Bieniek tworzy parę środkowych z Miłoszem Zniszczołem. Warta mogła również skorzystać z Trevora Celevenot. Mistrz olimpijski na starcie sezonu walczył z zakaźną chorobą, mononukleozą. Na szczęście Francuz najgorsze ma już za sobą.

– Wreszcie mogę powiedzieć, że jestem zdrowy. Muszę jeszcze wrócić do pełnej sprawności fizycznej i formy siatkarskiej. Cieszę się, że mogę wreszcie wykonywać skoki i biegać bez bólu, bo wreszcie mam z tą stopą spokój – powiedział po meczu Bieniek przed kamerami Polsatu Sport, w rozmowie z Tomaszem Swędrowskim.

twitter

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z wymuszonym transferem

W czwartek wicemistrzowie Polski poinformowali o zakontraktowaniu nowego siatkarza. Grupa Azoty ZAKSA znalazła się bowiem w sytuacji, w której nie ma w drużynie żadnego zdrowego rozgrywającego. Zarówno Marcin Janusz, jak i Przemysław Stępień, są wykluczeni z treningów zdobywców Ligi Mistrzów.

ZAKSA musiała zatem sięgnąć po Radosława Gila. Mający plusligowe doświadczenia rozgrywający wsparł drużynę praktycznie z biegu, bo już w sobotę kędzierzyński zespół zagra mecz w Rzeszowie z Asseco Resovią.

Czytaj też:
Najlepszym siatkarzem na świecie jest Polak. To zestawienie rozwiewa wątpliwości
Czytaj też:
Ogromne problemy z kontuzjami wśród siatkarzy. Prezes PLS ostro odpowiada

Opracował:
Źródło: Polsat Sport