Jastrzębski Węgiel zaliczył bardzo udany rok. Te słowa reprezentanta mówią wiele

Jastrzębski Węgiel zaliczył bardzo udany rok. Te słowa reprezentanta mówią wiele

Jakub Popiwczak
Jakub Popiwczak Źródło:Newspix.pl / Marcin Bulanda / PressFocus
W czterech setach z kolejnym rywalem w Lidze Mistrzów rozprawili się siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Złoci medaliści PlusLigi z poprzedniego sezonu pozytywne zamknęli rok, ogrywając Jihostroj Czeskie Budziejowice. O kilka zdań podsumowania meczu i ostatnich dwunastu miesięcy pokusił się Jakub Popiwczak.

Jastrzębski Węgiel z kompletem zwycięstw lideruje w grupie D siatkarskiej Ligi Mistrzów. Śląski zespół w środowy wieczór dorzucił kolejne zwycięstwo, tym razem ogrywając Jihostroj Czeskie Budziejowice. Mistrzowie Polski zaczęli co prawda od zaskakującej porażki w secie otwarcia, ale kolejne trzy padły już łupem zdecydowanych faworytów.

Jakub Popiwczak po cennej wygranej w Lidze Mistrzów

Śląski zespół w czterech dotychczasowych meczach Champions League stracił tylko dwa sety. Finaliści poprzedniej edycji rozgrywek z pewnością mają apetyty na ponowne wdrapanie się do walki o najwyższe cele w Europie. W środę przeciwnikom z Czeskich Budziejowic oddali tylko jedną partię.

– To tak chyba bywa czasami w sporcie, że jak nie wejdzie się w mecz z maksymalną koncentracją, liczy się na powodzenie półśrodkami, to przeciwnik właśnie wtedy musi wykorzystać swoje szanse i oni je wykorzystali. Niestety, nie udało nam się już odwrócić tego pierwszego seta mimo tego, że goniliśmy i od jego połowy było widać taką lepszą energię. Natomiast pozostałe trzy partie, no to już pełna dominacja z naszej strony – przyznał libero Jastrzębskiego Węgla i reprezentacji Polski.

Dodajmy, że mistrzowie Polski prezentują się najlepiej spośród polskiej trójki przedstawicieli w Lidze Mistrzów. Asseco Resovia Rzeszów po trzech kolejkach jest trzecia w swojej grupie, natomiast Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zajmuje drugą lokatę, ale ze sporą stratą do liderującego Ziraatu Bank Ankara.

Udany rok dla siatkarzy Jastrzębskiego Węgla

Popiwczak podsumował mijające dwanaście miesięcy dla klubu ze Śląska. Libero Jastrzębskiego Węgla i reprezentacji Polski z pewnością nie ma powodów do narzekań, spoglądając na liczbę sukcesów, które zgarnął w sezonie klubowym i kadrowym.

– Bardzo dobry rok dla jastrzębskiej siatkówki. Podniosę głowę, popatrzę w górę i widzę to pierwsze miejsce mistrzostw Polski, do tego finał Ligi Mistrzów w Turynie. Złoty rok dla Jastrzębskiego Węgla. Ten sezon też zaczęliśmy z wysokiego C, gramy naprawdę dobrą siatkówkę. Wiadomo, było już jedno trofeum do wygrania, nie udało się, nie zrobiliśmy tego. Ale nie mamy się czego wstydzić. Gramy dobrą siatkówkę, prezentujemy się bardzo dobrze, jak nie świetnie, jako drużyna. Jesteśmy świetną grupą poza boiskiem i na boisku. Mam nadzieję, że to jest dobry prognostyk na nadchodzący, rok 2024 – skwitował z przekonaniem uśmiechnięty Popiwczak.

Jastrzębianie, jeśli przegrywają, to tylko z ZAKSĄ. Tak było w finale Ligi Mistrzów, Pucharze Polski, czy wspomnianym AL-KO Superpucharze. Jastrzębski potrafił jednak zrewanżować się kędzierzynianom sięgając po złoto w finale PlusLigi sezonu 2022/23.

Czytaj też:
Aleksander Śliwka poruszył serca kolegów z ZAKSY. Wspaniałe słowa przyjaciela
Czytaj też:
Wymowne słowa Nikoli Grbicia. Wskazał, kto na pewno nie pojedzie na igrzyska olimpijskie

Opracował:
Źródło: Jastrzębski Węgiel