Kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego zakończyły się dla Polaków prawie idealnie. Skoki każdego z naszych reprezentantów dawał im awans do indywidualnych zmagań. Niestety, przy wykonywaniu pomiarów uniformów po skoku okazało się, że strój Piotra Żyły jest nieprawidłowy, co skutkowało natychmiastową dyskwalifikacją.
We wczorajszym wywiadzie dla Skaczemy.pl, Adam Małysz zdradził, że po decyzji o dyskwalifikacji Piotr Żyła był bardzo zły. Odmówił udzielania wywiadów i jak najszybciej poszedł do szatni. – Nie ma się mu co dziwić, zawodnik koncentruje się na skoku. Od nart i kombinezonów są specjaliści – mówił Małysz.
Żyła szybko przekuł swoją złość w coś pozytywnego
Niedługo po zakończeniu kwalifikacji, w mediach społecznościowych Żyły, furorę wywołał post zawierający informację, że zawodnik chce sprzedać swój kombinezon. Oczywiście nie chodziło o ten felerny strój, który pozbawił Żyłę szans na walkę w konkursie indywidualnym.
Już parę dni wcześniej Piotr Żyła przekazał swój uniform na aukcję charytatywną Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Przykry przypadek dyskwalifikacji z powodu kombinezonu znacznie pomógł w promocji tej aukcji. Do tej pory cena licytacyjna doszła do prawie 10.000 złotych, a przed nami jeszcze wiele dni licytowania, bo aukcja kończy się dopiero w Walentynki.
Piotr Żyła postanowił zażartować z dyskwalifikacji i przypomniał na Facebooku, że ma kombinezon (ten z aukcji) do wylicytowania. „Hmmm mam kombinezon na zbyciu może ktoś chętny” – pisał skoczek.