Skoki narciarskie 2021/22. Ostatnio tak źle było 6 lat temu. Tamtego sezonu nie wspominamy dobrze

Skoki narciarskie 2021/22. Ostatnio tak źle było 6 lat temu. Tamtego sezonu nie wspominamy dobrze

Kamil Stoch
Kamil Stoch Źródło:Newspix.pl
Kadra polskich skoczków ma za sobą słaby weekend. Punkty zdobyło co prawda czterech Biało-Czerwonych, ale zajmowane przez nich lokaty pozostawiły sporo do życzenia. Sprawdziliśmy, kiedy po raz ostatni nasi reprezentanci tak słabo weszli w sezon.

5. miejsce Kamila Stocha to najlepsza lokata polskiego skoczka podczas inauguracyjnego weekendu z Pucharem Świata w skokach narciarskich. Nasi reprezentanci zawiedli, a ich dyspozycja może wzbudzać niepokój pośród kibiców. Zwłaszcza że kiedy po raz ostatni nasi zawodnicy tak słabo zaprezentowali się podczas inauguracyjnego weekendu, cały sezon również nie należał do udanych.

Skoki narciarskie 2021/22. Inauguracja w Wiśle na korzyść Biało-Czerwonych

Przez ostatnie 4 lata zawody Pucharu Świata rozpoczynał się od zawodów na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Dla Biało-Czerwonych zawsze były to udane konkursy. W zmaganiach drużynowych nasi zawsze stawali na podium, a w 2018 roku nawet wygrali rywalizację.

Polscy skoczkowie bardzo dobrze radzili sobie również podczas konkursów indywidualnych. Przed rokiem na skoczni w Wiśle punktowało aż siedmiu naszych skoczków. Przed dwoma laty punkty zdobywało trzech Biało-Czerwonych, ale dwóch z nich było w czołowej 10. Trzecie miejsce zajął wówczas Kamil Stoch, a siódmy był Dawid Kubacki. 25. lokatę zajął wówczas Maciej Kot.

W 2017 i 2018 roku podczas inauguracyjnych weekendów w Wiśle punktowało pięciu Biało-Czerwonych. Szczególnie udany dla polskich skoczków był konkurs w 2017 roku. Wówczas aż 4 naszych skoczków weszło do najlepszej dziesiątki zawodów – 2. miejsce zajął Kamil Stoch, na 7. lokacie ex aequo znaleźli się Piotr Żył i Stefan Hula, a najlepszą dziesiątkę zamknął Dawid Kubacki.

Skoki narciarskie 2021/22. Inauguracja poza Polską nie sprzyja naszym skoczkom

Zdecydowanie gorzej prezentują się statystyki naszych zawodników, kiedy spojrzymy na inauguracyjne weekendy odbywające się poza Polską w ostatnich dziesięciu latach. Biało-Czerwoni nie zachwycali w rywalizacji drużynowej. Ani razu nie stanęli na podium, a w 2014 roku (zmagania w Klingenthal) zajmując 9. lokatę, nie weszli nawet do serii finałowej.

Jeżeli spojrzymy na konkursy indywidualne, to zdecydowanie najgorzej polscy skoczkowie wypadli w 2015 roku. Wówczas na skoczni w niemieckim Klingenthal punktował tylko Kamil Stoch, zajmując 13. lokatę. Nieudana inauguracja byłą zapowiedzią całego bardzo słabego sezonu w wykonaniu naszych skoczków. W klasyfikacji generalnej na koniec sezonu najwyżej rozstawionym z naszych był Kamil Stoch, który uplasował się na 22. miejscu.

Niewiele lepiej reprezentanci Polski spisali się w 2014. Wówczas również inauguracja miała miejsce na skoczni w Klingenthal, a punkty wywalczyło dwóch naszych skoczków. 14. był Piotr Żyła, a 29. Maciej Kot. Tylko dwóch Polaków punktowało również w 2011 roku. Wówczas w fińskiej Ruce 4. miejsce zajął Kamil Stoch, a 19. był Piotr Żyła. W tych latach nasi skoczkowie nie zajmowali wysokich miejsc również w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Zarówno w 2011 jak i 2014 roku najwyżej sklasyfikowanymi polskimi skoczkami byli Kamil Stoch i Piotr Żyła. Ten pierwszy zajmował kolejno 5. i 9. lokatę. Żyła w obu przypadkach kończył rywalizację na 19. miejscu.

Źle zaczął się dla nas również sezon 2012/13. Wówczas punkty w Lillehamer wywalczył 25. Maciej Kot i 30. Kamil Stoch. Były to jednak złe dobrego początki. Ostatecznie na koniec sezonu 3. miejsce w klasyfikacji generalnej zajął Kamil Stoch. 15. był Piotr żyła, a 18. Maciej Kot.

Świetny sezon 2013/2014 i 2016/17

Bardzo miłe wspomnienia polscy skoczkowie wywieźli z Klingenthal w 2013 roku. Wówczas sensacyjnie w jednoseryjnym konkursie zwycięstwo odniósł Krzysztof Biegun. W pierwszej dziesiątce znalazło się miejsce również dla trzech innych Polaków. 5. lokatę zajął Piotr Żyła, 6. był Maciej Kot, a 9. miejsce zajął Jan Ziobro. Dopiero 37. lokatę zajął wówczas Kamil Stoch, dla którego sezon 2013/14 był jednym z najlepszych w karierze.

Ostatecznie Puchar Świata 2013/14 dla polskich skoczków był bardzo udany. Kamil Stoch zdobył dwa złote medale podczas IO w Soczi, a na koniec sezonu odebrał dużą Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. W końcowej klasyfikacji 17 miejsce zajął Maciej Kot. 20. był Piotr Żyła, a 25. Jan Ziobro.

Warto jednak pamiętać, że złote lata polskich skoczków zaczęły się dopiero w sezonie 2016/17, czyli na rok przed tym, jak inauguracyjne konkursy PŚ zaczęła organizować Wisła. Wówczas w pierwszym konkursie indywidualnym w fińskiej Ruce co prawda punktowało czterech Biało-Czerwonych, ale żaden z nich nie znalazł się w pierwszej dziesiątce. W końcowej klasyfikacji 2. miejsce zajął Kamil Stoch, 5. Maciej Kot, a tuż za czołową dziesiątką, na 11. miejscu rywalizację zakończył Piotr Żyła. 19. był Dawid Kubacki, 31. Jan Ziobro, 31 Stefan Hula. Punkty w PŚ zdobyło wówczas ośmiu Biało-Czerwonych.

Podsumowując – inauguracje sezonu poza Wisłą nie wychodzą naszym skoczkom najlepiej, a złe występy na początku sezonu przekładały się na słabsze wyniki w kolejnych tygodniach, a w konsekwencji również na niskie lokaty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Był jednak sezon, kiedy mimo potknięcia na starcie nasi skoczkowie łapali wiatr pod narty i rozpędzali się w kolejnych konkursach. Oby podobnie było i tym razem.

Czytaj też:
Skoki narciarskie. Polscy zawodnicy poddani testom na COVID-19. Są wyniki

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl