Mocny komentarz Adama Małysza. „Widzę przecież, że coś jest nie tak”

Mocny komentarz Adama Małysza. „Widzę przecież, że coś jest nie tak”

Adam Małysz
Adam MałyszŹródło:Newspix.pl / 400mm.pl
Z polskimi skoczkami jest źle i wiedzą to nawet osoby, które nie interesują się sportami zimowymi. Adam Małysz stale współpracuje z kadrą i trenerami i dobrze wie, co się w środku drużyny dzieje. – Ja też się martwię, bo efekty uderzają w nas wszystkich – powiedział dyrektor PZN w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Po sobotnim konkursie w Garmisch-Partenkirchen prawdopodobnie zapadnie decyzja co do ewentualnego wycofania się polskich skoczków w Turnieju Czterech Skoczni. Będzie ona oczywiście uzależniona od wyników, jakie Biało-Czerwoni osiągną w drugim konkursie TCS. Adam Małysz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” przybliżył nieco sytuację wewnątrz kadry i opisał ją ze swojego punktu widzenia. Były skoczek jako dyrektor PZN i jako miłośnik sportu jest mocno zaangażowany w obecne wydarzenia.

Skoki narciarskie 2021/22. „Różne scenariusze, jeśli nie będzie poprawy”

Trener Polaków Michał Doleżal doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w kadrze nie jest kolorowo. Jeszcze dwa tygodnie temu jego pozycja nie była zagrożona, ale z tygodnia na tydzień robi się coraz gorzej. Od dwóch skoczków w finałowej serii pierwszego turnieju w sezonie reprezentacja przeszła do jednego podczas konkursu w Oberstdorfie. – Michal wie, że jest źle i nie czuje się z tym dobrze. Wie też, że muszą wziąć pod uwagę różne scenariusze, jeśli dalej nie będzie poprawy – mówił Adam Małysz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”

Małysz wypowiedział się również na temat swoich wcześniejszych słów na temat Dawida Kubackiego. Komentowany przez dyrektora PZN skoczek mówił, że Małysz nie rozmawiał z nim wprost o tym, tylko usłyszał o sprawie z mediów. – Rozmawiałem z Dawidem przed turniejem, bo dochodziły mnie słuchy, że może się czuć obrażony moimi wypowiedziami. Powiedziałem mu, że w żadnym wypadku nie chcę mu zaszkodzić czy robić czegoś wbrew jego woli – zaznaczył Małysz. – Kiedy widzę podczas treningu, że poziomu brakuje, sygnalizuję to trenerom. To oni decydują, ale kiedy brakuje reakcji, a cały czas słyszę: „Spokojnie, spokojnie”, to ja nie mogę spać spokojnie. Widzę przecież, że coś jest nie tak – dodał jeszcze dyrektor PZN.

Adam Małysz: Moja praca nie jest łatwa

Adam Małysz zaznacza, że z niepokojem ogląda narciarskie wyczyny Polaków, nie tylko jako dyrektor PZN, ale również jako kibic i miłośnik tego sportu. –Ja też się martwię, bo efekty uderzają w nas wszystkich. Ja nie mam lekkiej roboty, jak niektórzy myślą. Małysz sobie pogada w telewizji, zagra w reklamie i resztę ma gdzieś – zaczął wywód dyrektor PZN. Małysz przypomniał, że przejeżdża 120 tysięcy kilometrów na sezon, marnuje swoje zdrowie i życie z miłości do tego sportu. – I boli mnie, kiedy jesteśmy w takiej sytuacji, jak obecnie. Wiedzieliśmy, że kiedyś przyjdzie kryzys, ale chyba nikt nie sądził, że będzie tak głęboki. Nie ma nas w Pucharze Świata, Pucharze Kontynentalnym ani FIS Cupie. Coś jest nie tak i trzeba reagować – zakończył były skoczek narciarski.

Czytaj też:
Piotr Nowak wraca do Ekstraklasy. Jagiellonia podała oficjalną informację

Opracował:
Źródło: "Przegląd Sportowy"