Turniej Czterech Skoczni to jedna z najważniejszych imprez w skokach narciarskich. W tym sezonie nie brakowało w nim sporych niespodzianek. Największą z nich była zdecydowanie postawa Niemców. Drużyna prowadzona przez Stefana Horngachera poradziła sobie bardzo słabo, a żaden z jego podopiecznych nie włączył się do walki o czołowe lokaty. Dlaczego?
Niemcy zawiedli w Turnieju Czterech Skoczni
Dla przypomnienia – w pierwszej dziesiątce nie znalazł się ani jeden zawodnik naszych zachodnich sąsiadów. Najwyżej uplasował się Andreas Wellinger, bo na 11. pozycji. Poza tym było już tylko gorzej. Philipp Raimund był 13., Constantin Schmid 17., Karl Geiger 23., Stephan Leyhe 26., Pius Paschke 30., a Markus Eisenbichler 32.
Mało tego, ostatni z wymienionych, czyli największa gwiazda niemieckiego zespołu, w pewnej chwili zastanawiał się nawet, czy nie powinien wycofać się z Turnieju Czterech Skoczni. Po fatalnych występach w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen Eisenbichler zwątpił w siebie i dopiero interwencja Stefana Horngachera oraz Michala Doleżała sprawiła, że zmienił zdanie.
Skoki narciarskie. Stefan Horngacher zdradził powód kryzysu Niemców
Było to jednak bardzo wymowne w kontekście tego, jak źle szło całej drużynie w tej prestiżowej imprezie. Paradoksalnie, ponieważ jeszcze przed jej rozpoczęciem Stefan Horngacher przekonywał, że ma najmocniejszy skład w historii reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała tę tezę.
Już po zakończeniu TCS selekcjoner Niemców został zapytany o powody tej niepokojącej zapaści. Swoją teorię na ten temat wyraził bardzo konkretnie. – To był trudny turniej. Nasi skoczkowie mają zdecydowanie za mało pewności siebie – zdiagnozował w rozmowie z ZDF.
Czytaj też:
Thomas Thurnbichler wpadł na zaskakujący pomysł. Potem musiał się rozebrać, by ruszyć na ratunekCzytaj też:
Szczere wyznanie Graneruda na temat Kubackiego. Te słowa mogły zaskoczyć