Stało się to, co stać się musiało. Fatalne doniesienia z reprezentacji Polski skoczków

Stało się to, co stać się musiało. Fatalne doniesienia z reprezentacji Polski skoczków

Kamil Stoch
Kamil Stoch Źródło:Newspix.pl / Expa / Tadeusz Mieczyński
Już w czwartek (tj. 28 grudnia) rozpocznie się rywalizacja w 72. Turnieju Czterech Skoczni. Biało-Czerwoni nie błyszczą w tym sezonie formą i trudno oczekiwać, że nagle coś ulegnie zmianie. Tuż przed startem cyklu z kadrą Polski pożegnał się Marc Noelke.

Wieści dotyczące rozstania niemieckiego asystenta z Biało-Czerwonymi przekazano na ostatniej prostej przed rozpoczęciem 72. Turnieju Czterech Skoczni. Okazuje się jednak, że problem dotyczący Marca Noelke można było dostrzec już od dłuższego czasu. Z tego też względu Thomas Thurnbichler będzie miał innego, polskiego asystenta.

Marc Noelke problemem reprezentacji Polski skoczków?

Zaznaczamy jednak, narodowość nie ma w tym wypadku żadnego znaczenia. Ciekawe informacje w swoim tekście przekazał Tomasz Kalemba z Interii. Okazuje się, że Noelke miał stracić zaufanie kadrowiczów po tym, jaki zafundował im okres przygotowań do obecnego sezonu. Zamiast sukcesów, pojawiło się przemęczenie.

„Wszystkim dookoła wydawało się, że skoczkowie buntują się przeciwko Thomasowi Thurnbichlerowi. Tak jednak nie było. Prawdziwym problemem w kadrze był właśnie Mark Noelke. […] to nie Thurnbichler odpowiada za to, co stało się na początku sezonu, ale cały sztab z naciskiem właśnie na Noelke. Niemiec, który w przeszłości też był skoczkiem, zajechał naszych zawodników fizycznie […] Z zakulisowych rozmów wynika, że niektórzy z naszych czołowych zawodników nawet stracili ochotę do treningu. Zwłaszcza wtedy, kiedy Niemiec rzucał – jak to mówili tysiącem pomysłów na minutę” – czytamy w tekście Kalemby dla Interii Sport.

Czyżby pozbycie się dotychczasowego asystenta i postawienie na Wojciecha Topora, miało rozwiązać problemy Biało-Czerwonych? O tym przekonamy się zapewne w dalszej części sezonu, bo trudno mówić o efektach zmian tu i teraz, czyli np. podczas TCS.

Czas rozpocząć 72. Turniej Czterech Skoczni

Już od czwartku (tj. 28 grudnia) rozpoczyna się najbardziej prestiżowy cykl w sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich. Niemiecko-austriacki Turniej Czterech Skoczni od lat elektryzuje fanów zimowego skakania. Śmietanka PŚ rozpocznie 72. edycję od treningów i kwalifikacji w Oberstdorfie. Pierwszy konkurs TCS zaplanowano na piątek 29 grudnia. Następnie skoczkowie przeniosą się do Garmisch-Partenkirchen.

W Ga-Pa rywalizację przewidziano tradycyjnie na przełom roku, tj. w niedzielę 31 grudnia trening i kwalifikacje, a 1 stycznia 2024 seria próbna i konkurs. Austriacka część zmagań TCS przewidziana jest na 2-3 stycznia (Innsbruck) oraz 5-6.01 (Bischofshofen).

Historycznie trzech Polaków wygrywało zmagania w TCS. W 2001 roku, jako pierwszy zrobił to Adam Małysz. Następnie Kamil Stoch, łącznie trzy razy (2017, 2018 i 2021) oraz Dawid Kubacki (2020). Ten ostatni w ubiegłorocznej edycji był drugi w łącznej klasyfikacji, przegrywając jedynie z Norwegiem Halvorem Egnerem Granerudem.

Czytaj też:
Wielkie zmiany w kadrze skoczków. Thomas Thurnbichler pozbył się asystenta
Czytaj też:
Adam Małysz komentuje zwolnienie asystenta Thurnbichlera. Wskazał głównego decydenta

Opracował:
Źródło: Interia.pl