Sezon 2023/24 Pucharu Świata można spisać na straty. Niestety polscy skoczkowie nawet w połowie nie pokazali się z takiej strony jak w poprzedniej kampanii. W wywiadzie dla WP SportowychFaktów Thomas Thurnbichler zaczął rozliczać swoich podopiecznych i wymieniać, dlaczego nie idzie tak, jak powinno. – Część zawodników miała problemy w domu, tak jak Dawid Kubacki, który płaci teraz za to cenę, a na domiar złego dwa razy mocno chorował. Piotrek mógł pracować bardziej profesjonalnie, jeśli chodzi o koniec lata i jesień. Dynamika w zespole nie była odpowiednia, zmieniliśmy to tuż przed Turniejem Czterech Skoczni – powiedział.
Rafał Kot: Thomasowi Thurnbichlerowi zabrakło jaj
Teraz w rozmowie z dziennikarzami tego samego serwisu na słowa austriackiego szkoleniowca zareagował działacz w PZN – Rafał Kot. – Jeśli trener dochodzi do takich wniosków, trudno mu nie wierzyć. Nasuwa się pytanie, co było przyczyną takiego stanu rzeczy – powiedział.
– Po drugie, trener jest odpowiedzialny za wyniki i powinien trzymać zawodników twardą ręką. Thomas Thurnbichler czasami chciał być ich kolegą, trochę zabrakło mu jaj – dodał.
Działacz widzi progres w zachowaniu Austriaka
Członek Polskiego Związku Narciarskiego wspomniał sytuację z udziałem Adama Małysza i Dawida Kubackiego. Prezes PZN zasugerował, by zawodnicy potrenowali indywidualnie, na co nie zgodził się Dawid Kubacki, który stwierdził, że nie po to przygotowywał się do sezonu, by rezygnować ze startów. Zdaniem Rafała Kota w tej sytuacji Thomas Thurnbichler powinien zainterweniować.
– Tu właśnie do gry powinien wkroczyć trener i postawić na swoim. Skoczkowie nie mogą mieć decydującego głosu. Z wyników rozlicza się tego, kto ich przygotowuje. Thomasowi zabrakło doświadczenia, ale widzę progres w tym elemencie. Słowa o Piotrku na to wskazują – zapewnił.
Czytaj też:
Dawid Kubacki jest bezradny. Bolesne słowa polskiego skoczkaCzytaj też:
Wiatr rozdawał karty w Willingen. Zniszczoł nie wytrzymał presji