Polscy skoczkowie szykują się do sezonu 2024/2025. Po ostatnich słabych rozgrywkach, w których najlepiej radził sobie Aleksander Zniszczoł, doszło do wielkiej zmiany w treningach, szczególnie u weteranów. Thomas Thurnbichler pozostał na stanowisku, lecz Kamil Stoch trenuje już indywidualnie z Michalem Doleżalem. W skład grupy bazowej kadry wchodził także Klemens Murańka.
Klemens Murańka kończy karierę
Wchodził, gdyż we wtorek na jaw wyszła informacja, że 30-latek kończy karierę. W rozmowie z portalem skijumping.pl skoczek, który kilkanaście lat temu nazywany był „nowym Małyszem” oficjalnie potwierdził swoją decyzję, tłumacząc to małą motywacją, a także problemami zdrowotnymi, które od lat nie pozwalają mi trenować tak jak dawniej.
– Przymierzałem się do tego przynajmniej od dwóch-trzech sezonów. Uznałem, że z roku na rok coraz trudniej znaleźć mi motywację. Między innymi z powodu problemów z pobolewającymi biodrami, w przypadku których miałem ograniczony zakres ruchomości. Ciągnąłem tak od 2019 roku, borykając się z takimi kłopotami. Mój organizm fizycznie i psychicznie odmówił posłuszeństwa, a skoki nie sprawiały mi na tyle dużo przyjemności, abym dalej to kontynuował – zdradził Murańka.
„Nowy Małysz” z sukcesami w skokach narciarskich
O Klemensie Murańce zrobiło się już głośno, gdy miał dziesięć lat. W 2004 roku skoczył 135 metrów na Wielkiej Krokwi, co sprawiło, że został nazwany „nowym Małyszem”. Przez lata musiał żyć z łatką jednego z największych polskich talentów skoków narciarskich. Jako junior zdobył trzy medale mistrzostw świata juniorów. Z kolei wraz z Piotrem Żyłą, Kamilem Stochem i Janem Ziobro w 2015 roku zdobył brąz MŚ seniorów w Falun. Murańka nie wie jeszcze co zamierza robić po zakończeniu kariery. Nie wyklucza pracy z młodzieżą w przyszłości.
Czytaj też:
Dramat utalentowanego skoczka. Zdążył wrócić po kontuzji i... znów to samoCzytaj też:
Nowe informacje nt. Grand Prix w Wiśle. Świetne wieści dla kibiców