Paweł Czyżyk, nazywany także przez wielu „Furią” przechodzi przez kapitalny okres swojej kariery. W listopadzie br. zgarnął dwa trofea IBO International oraz WBA Continental. Aby zgarnąć oba pasy, Polak musiał pokonać Włocha Dragana Lepeia podczas gali Polsat Boxing Promotions 12. Sędziowie jednogłośnie orzekli jego zwycięstwo (98-92, 98-92, 98-92). 29-latek poinformował w mediach społecznościowych, że nie wszystko poszło zgodnie z planem i dowiedział się o tym dopiero po czasie.
We krwi Pawła Czyżyka wykryto doping
Paweł Czyżyk opublikował na Facebooku długi wpis, w którym przyznał, że jedna z próbek pobranych przed walką z Draganem Lepiem wykazała obecność nielegalnej substancji w jego organizmie. Polak zarzeka się, że nie miał pojęcia o istnieniu takiego dopingu i nigdy świadomie by go nie przyjął.
„Właśnie zostałem poinformowany, że w moim organizmie podczas ostatniej walki wykryto substancję, które znajdują się na liście zabronionych. Jest to dla mnie szok, gdyż nigdy świadomie nie przyjąłbym takiego czy innego »dopingu« i zawsze byłem i będę jego przeciwnikiem” – napisał Paweł Czyżyk.
Bokser zgłosił wniosek o otwarcie kolejnej próbki
29-latek postanowił walczyć z tą decyzją i zgłosił wniosek, by specjaliści przebadali go ponownie i otwarli kolejną próbkę.
„Obecnie zgłosiłem wniosek o otwarcie próbki B. Tego samego dnia zamierzam poddać się ponownemu badaniu w tym samym laboratorium w celu wykluczenia obecności substancji zabronionych, które mogą być w moim organizmie oraz możliwego zidentyfikowania sposobu, w jaki mógłbym nieświadomie zażywać owe substancje w przeszłości” – dodał pięściarz.
Pod koniec wpisu zaznaczył, że kiedy tylko zostanie poinformowany o wynikach próbki B, od razu zawiadomi o nich kibiców.
facebookCzytaj też:
Mateusz Masternak wykorzystał swoją szansę. Zawalczy o mistrzostwo świataCzytaj też:
Brutalny nokaut w wykonaniu Floyda Mayweathera. Zgarnął grube miliony za kilka minut walki