Iga Świątek pojawiła się na korcie po raz pierwszy od nieudanego występu na igrzyskach olimpijskich. Przypomnijmy, Polka w Tokio odpadła już w drugiej rundzie przegrywając z 23-letnią Paulą Badosą 0:2 (3:6, 6:7).
Ons Jabeur znowu lepsza
Iga Świątek nie może znaleźć w tym roku sposobu na Ons Jabeur. Polka za sprawą Tunezyjki najpierw pożegnała się w czwartej rundzie z Wimbledonem, a teraz nie dała rady podczas meczu na korcie z twardą nawierzchnią. Biało-czerwona tenisistka źle weszła w spotkanie i z dużym trudem obroniła pierwszego gema. To było jednak tylko odwleczenie nieuniknionego, ponieważ Jabeur przełamała Świątek przy następnej okazji i wygrała ostatecznie partię 6:3.
W drugim secie przełamanie nastąpiło również przy drugiej zagrywce Polki. W dziewiątym gemie Polka zdołała wyjść na prowadzenie 40:30, ale Tunezyjka utrzymała zagrywkę i nie dała się przełamać, dzięki czemu zakończyła spotkanie. Druga runda turnieju była pierwszą potyczką dla Świątek, ponieważ w pierwszej rundzie dostała ona „wolny los”.
Zmagania w deblu
Iga Świątek nie jedzie jeszcze do domu. Biało-czerwona tenisistka kontynuuje walkę w deblu. Wraz z Mattek-Sands wygrały mecz 1/8 finału i w ćwierćfinale zawalczą z parą Krejcikova/Siniakowa.
Czytaj też:
Hubert Hurkacz ograł legendę. Polak pokonał mistrza olimpijskiego