Iga Świątek zaczęła turniej w Dosze dosyć nerwowo, ponieważ 36. rakietę świata Viktoriję Golubić pokonała 2:1 (6:2, 3:6, 6:2). Można powiedzieć, że z meczu na mecz forma naszej tenisistki ewoluowała. Spotkania z Darią Kasatkiną, Aryną Sabalenką i Marią Sakkari były ucztą dla oczu i radością w sercach polskich kibiców. Finał natomiast był tą przysłowiową „wisienką na torcie”.
Wyśmienita gra Igi Świątek zaowocowała zwycięstwem
Iga Świątek nie dała w finale swojej przeciwniczce szans. Biało-Czerwona oddała Anett Kontaveit zaledwie dwa gemy w całym spotkaniu. Jednego zdobyła przy własnej zagrywce, a drugiego po przełamaniu. Od pewnego momentu Estonki na korcie praktycznie nie było. Wszystko oczywiście było zasługą perfekcyjnej gry naszej zawodniczki, która w wielkim skupieniu odpowiednio się ustawiała, returnowała i serwowała. Mecz finały w Dosze trwał zaledwie 66 minut.
Iga Świątek wsparła Ukrainę
– Chciałabym wyrazić swoje wsparcie dla ludzi, którzy cierpią na Ukrainie. Ciężko mi nawet sobie wyobrazić to, co się dzieje w kraju obok mnie. Sport jest teraz najmniej ważny, ale będzie nas łączyć, przynosić radość. Mam nadzieję, że Ukraina wkrótce będzie bezpieczna – powiedziała na ceremonii zamknięcia nasza zawodniczka.
Czytaj też:
Walka Hurkacza trwała do samego końca! Wszystko rozstrzygnęło się w tie-breaku