W tym roku Iga Świątek nie ma sobie równych. Od kilku miesięcy Polka jest nie do zatrzymania i wygrywa mecz za meczem. Na początku czerwca raszynianka zwyciężyła w prestiżowym Roland Garros, zdobywając swój drugi wielkoszlemowy tytuł. Jednocześnie może poszczycić się rewelacyjną serią 35. wygranych spotkań z rzędu. Kolejny turniej, w którym 21-latka weźmie udział to londyński Wimbledon.
Iga Świątek podjęła ryzyko. Czy jej się to opłaci?
Zawody w stolicy Anglii rozgrywane są na trawiastej nawierzchni. Dla Igi Świątek będą to pierwsze mecze na tego typu kortach w tym roku. Polka wraz ze swoim sztabem, po wyczerpującej imprezie we Francji, postanowiła odpocząć od startów i przygotować się do Wimbledonu tylko poprzez treningi. Wydaje się, że jest to pewne ryzyko, co zauważył również Dawid Celt. Trener w rozmowie z portalem Sport.pl stwierdził, że istnieje szansa na to, iż przy niekorzystnym losowaniu można odpaść już na początku turnieju.
– Przy zmianie nawierzchni dobrze jest zawsze zagrać wcześniej w jakimś turnieju. Chociaż znamy z historii przypadki, że ci najlepsi przystępowali do Wimbledonu po dobrym występie w Roland Garros bez poprzedzającego startu na trawie, opierając się na samym treningu – dodał trener w rozmowie ze Sport.pl.
Zdaniem Dawida Celta podjęto słuszną decyzję, ponieważ raszynianka w ostatnim czasie rozegrała mnóstwo spotkań, więc to zmęczenie było ogromne. Po chwili zauważył, że można było poprosić o „dziką kartę” na zawody w Eastbourne, aby nieco się sprawdzić, jednak nie jest przekonany, czy Polka zagrałaby nie na sto procent swoich możliwości. Tylko po to, żeby mieć pewne przetarcie przed imprezą w Londynie.
Podczas rozmowy poruszono temat pewności siebie Igi Świątek. 21-latka wręcz nią emanowała, co mogło wynikać z nawierzchni, na której gra. Teraz jednak nasza reprezentantka musi przestawić się na rywalizację na trawie, co może być pewnym problemem. – Gdyby była mowa o innej nawierzchni, to ta pewność siebie zrobiłaby kolosalną różnicę. Dalej ją robi, ale gdzieś tam z tyłu głowy Iga ma to, że nie jest to teren, na którym czuje się pewnie i swobodnie. Myślę, że teraz duża rola jej sztabu w tym, by ją przekonać, że z narzędziami, które ma i przy dobrej adaptacji do takich kortów, na Wimbledonie też jest w stanie grać pierwsze skrzypce – powiedział Dawid Celt.
Kto może zagrozić Idze Świątek? Serena Williams nie ma szans na sukces
Trener wskazał również, które zawodniczki będą dla Igi Świątek największym zagrożeniem w trakcie zbliżającego się Wimbledonu. Według niego główną rywalką młodej Polki będzie Ons Jabeur. Uważa, że jej sposób gry idealnie pasuje do rywalizacji na trawie. –Myślę, że podobnie jak w Paryżu zaatakuje ktoś z drugiego rzędu. Mam tu na myśli Coco Gauff, Amandę Anisimovą, Belindę Bencic czy Danielle Collins – dodał.
Trener został zapytany o Serenę Williams, która być może weźmie udział w tej prestiżowej imprezie. Szkoleniowiec ocenił jej szansę i wyjawił, czy wierzy w scenariusz, według którego Amerykanka osiąga zaskakująco dobry rezultat. – Nie wyobrażam sobie tego. Jeżeliby wróciła po roku bez gry, praktycznie z marszu wystąpiła w Wimbledonie w wieku 40 lat i dotarła do ćwierćfinału czy półfinału, to by znaczyło, że świat zwariował i stanął na głowie – stwierdził.
Czytaj też:
Burza wokół Macieja Rybusa nie robi na nim wrażenia? Spartak Moskwa opublikował zdjęcie