Maja Chwaliński awansując do drabinki głównej Wimbledonu sprawiła sporą niespodziankę. Dla 20-latki, która jeszcze kilka miesięcy temu zmagała się z depresją, był to debiut w tym prestiżowym turnieju. Nasza reprezentantka w pierwszej rundzie pokonała o wiele bardziej doświadczoną od niej Czeszkę Katerinę Siniakovą 6:0, 7:5. W drugiej rundzie zaś Polce przyszło zmierzyć się z Alison Riske. Amerykanka notowana jest na 36. pozycji w rankingu WTA, dlatego też była faworytką w tym pojedynku.
Wimbledon 2022. Kapitalny początek Mai Chwalińskiej i wygrana w pierwszym secie
Maja Chwalińska fenomenalnie rozpoczęła tego pierwszego seta. Młoda tenisistka już w pierwszym gemie wyszła z opresji przy swoim podaniu. Amerykanka miała dwie okazje, aby ją przełamać, jednak jej się to nie udało. Polka z kolei poszła za ciosem i wygrała gema przy serwisie rywalki. Po chwili było już 3:0. Nasza reprezentantka mogła prowadzić już nawet 4:0, lecz nie wykorzystała aż czterech break pointów.
Na szczęście sytuacja ta w żaden sposób nie podłamała 20-latki z Dąbrowy Górniczej, który kontynuowała swoją dobrą grę. Alison Riske z kolei wraz z każdą upływającą minutą była coraz bardziej nerwowa. Amerykanka popełniała sporo błędów, co w większości było zasługą Mai Chwalińskiej i jej skutecznych zagrań. Łącznie w tej pierwszej partii zaliczyła aż 22 niewymuszone błędy. Polka imponowała spokojem oraz pewnością siebie. Ostatecznie zwyciężyła 6:3 i dość sensacyjnie objęła prowadzenie.
Wimbledon 2022. Niemal bezbłędna gra Alison Riske
Drugi set rozpoczął się równie kapitalnie co pierwszy. 20-latka kontynuowała swoją dobrą grę i już w pierwszym gemie przełamała Alison Riske. Zadziałało to na Amerykankę jak czerwona płachta na byka. 31-latka zaczęła powoli przejmować kontrolę nad tym meczem i mimo że zdarzało jej się trafić w aut czy też siatkę, dyktowała warunki na korcie. Nasza reprezentantka miała problemy w obronie. Ponadto zaczęła popełniać coraz więcej błędów.
Krótko mówiąc, była bezradna wobec znakomicie grającej Alison Riske, która weszła na swój najwyższy możliwy poziom. Tempo, jakie narzuciła tenisistka ze Stanów Zjednoczonych, było momentami po prostu zabójcze. Zwyciężyła w sześciu gemach z rzędu, dzięki czemu doprowadziła do wyrównania (6:1).
Wimbledon 2022. Kosmiczny poziom Alison Riske, bezradna Maja Chwalińska
Po kilkuminutowej przerwie można było liczyć na to, że Maja Chwalińska wróci do swojej gry z początku tego pojedynku. Niestety jednak doświadczona Amerykanka w dalszym ciągu prezentowała się ze znakomitej strony. Gdy tylko przejmowała inicjatywę na korcie, zawodniczka z Dąbrowy Górniczej nie miała szans. 31-latka zaczęła niemal perfekcyjnie grać przy siatce, jednocześnie sprawiając, że młoda Polka musiała spor biegać, tracąc tym dużo siły.
Z minuty na minuty Alison Riske grała praktycznie perfekcyjnie, na nic nie pozwalając naszej reprezentantce. Tenisistka ze Stanów Zjednoczonych dochodziła do takich piłek, do których nie miała już prawa odbić. Jesteśmy przekonani, że z tak dobrze dysponowaną Amerykanką problemy miałaby nie jedna zawodniczka ze światowej czołówki. Ostatecznie 31-latka wygrała 6:0, co oznacza, że zwyciężyła w aż 12. gemach z rzędu, a w całym meczu 2:1.
Czytaj też:
Iga Świątek zagra z Agnieszką Radwańską. Wszystko w szczytnym celu