Koniec marzeń Hurkacza o triumfie w ATP Wiedeń. Przegrał trzygodzinną bitwę

Koniec marzeń Hurkacza o triumfie w ATP Wiedeń. Przegrał trzygodzinną bitwę

Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Źródło:PAP / Dubreuil Corinne/ABACA
Hubert Hurkacz i Borna Corić stoczyli zacięty bój w ćwierćfinale ATP Wiedeń. Spotkanie rozstrzygnęło się w trzech setach, trwało około trzech godzin i na szczęście na koniec górą był Chorwat.

Hubert Hurkacz miewał pewne problemy w poprzednich meczach ATP w Wiedniu. Polak dotarł już do ćwierćfinału austriackich rozgrywek, w których jego przeciwnikiem został Borna Corić. Ostatecznie to Chorwat zakwalifikował się do kolejnego etapu turnieju.

Hubert Hurkacz i Borna Corić walczyli o półfinał ATP w Wiedniu

Wrocławianin rozbudził apetyty kibiców pierwszym gemem, w którym zaprezentował się piorunująco. Wygrał go do zera, ale niestety nie podtrzymał passy. Jego rywal szybko poprawił skuteczność, popisał się asem serwisowym i po chwili mieliśmy remis. Pasywność naszego reprezentanta sprawiły, że po chwili Chorwat przełamał oponenta i wyszedł na prowadzenie.

Niedługo potem było już 3:1 dla Coricia i Hurkacz musiał gonić wynik. W piątym gemie drugi z wymienionych zawodników okazał się sprytniejszy – bardzo różnicował kolejne ataki, dzięki czemu przeciwnik nie potrafił go rozczytać. Ten stan nie potrwał jednak długo, ponieważ Chorwat utrzymywał przewagę przynajmniej jednego gema. Nie pozwalał Polakowi rozpędzić się w żaden sposób, a momentami nad nim dominował. W końcu wygrał też cały pierwszy set, po dwóch błędach wrocławianina i asie serwisowym

Zacięty bój Huberta Hurkacza i Borny Coricia w drugim secie

Sportową złość Hurkacz przekuł w piorunujący początek drugiej części spotkania. Trzy zagrywki bezpośrednio dały mu zwycięstwo w gemie i możliwość odskoczenie od rywala. Niestety dla Biało-Czerwonego powtórzył się wcześniejszy scenariusz, to znaczy Corić bardzo szybko zareagował na początkową wpadkę. Nasz rodak stosunkowo często popełniał też niewymuszone błędy – zły technicznie return, wyrzucanie piłek w auty – w związku z czym mecz toczył się w rytmie gem za gem.

Przy swoim podaniu Chorwat praktycznie nie tracił punktów, ale kiedy przychodziło serwować Hurkaczowi, też prezentował się lepiej. Najlepszy w jego wykonaniu była siódma część drugiego seta, którą wygrał do zera w kilka minut. Jak na ironię, rywal Polaka również odpowiedział idealnym gemem serwisowym. W następnym zaś wrocławianin znów zaimponował zagrywką – tylko wyszedł z wyniku 0-30 do zwycięstwa w tej partii. Zrobiło się wtedy 5:4 na jego korzyść.

Hubert Hurkacz przegrał w trzecim secie

Bynajmniej nie był to moment pełnego przebudzenia reprezentanta naszego kraju. Aby rozstrzygnąć drugi set, potrzebny był tie-break. W nim lepszy okazał się Hurkacz, dlatego rywalizacja tenisistów jeszcze się przedłużyła. Dosłownie, bo ostatnia część starcia toczyła się w powolnym tempie. W pewnej chwili Corić potrzebował również wsparcia medycznego, co także przedłużyło walkę o półfinał.

Mimo kłopotów zdrowotnych w pewnej chwili to rywal Polaka wyszedł na prowadzenie 4:3. Ten siódmy gem wygrał zresztą do zera, choć przy każdej akcji dochodziło do długich wymian. Emocje trwały do samego końca, bo po trzech godzinach gry mieliśmy wynik 6:6. Znów potrzebny był tie-break, w którym lepszy był Chorwat (7:5). To on przeszedł do półfinału ATP Wiedeń, Hurkacz zaś odpadł z rozgrywek.

Czytaj też:
Prezes Polskiego Związku Tenisowego reaguje na doniesienia mediów. „Brudna walka polityczna”
Czytaj też:
Iga Świątek tłumaczy się z decyzji dot. Billie Jean King Cup. To jej prywatny manifest

Źródło: WPROST.pl