Aryna Sabalenka depcze po piętach Idze Świątek. Obie wystąpią w jednym turnieju

Aryna Sabalenka depcze po piętach Idze Świątek. Obie wystąpią w jednym turnieju

Aryna Sabalenka
Aryna Sabalenka Źródło:PAP/EPA / Neil Hall
Aryna Sabalenka była bliska zdetronizowania Igi Świątek z fotelu liderki rankingu WTA. Białorusinka potrzebowała awansu do finału Wimbledonu, lecz pozbawiła ją tego Ons Jabeur. Już wkrótce dostanie kolejną okazję do ataku na pozycję Polki. Obie zawodniczki zgłosiły się do tego samego turnieju.

Ćwierćfinały i półfinały Wimbledonu stały pod znakiem korespondencyjnej rywalizacji pomiędzy Aryną Sabalenką a Igą Świątek. Gdy Polka przegrała mecz w 1/4 finału z Eliną Switoliną, było wiadome, że Białorusince do objęcia pozycji liderki światowego rankingu będą potrzebne dwa zwycięstwa (awans do finału turnieju). Wygrana nad Madison Keys tylko podkręciła temperaturę. Ostatecznie Świątek zachowa po turnieju w Londynie pierwsze miejsce, gdyż Sabalenka uległa w półfinale Ons Jabeur. Nie oznacza to jednak, że Świątek dysponuje gigantyczną przewagą.

Aryna Sabalenka może dogonić Igę Świątek

Można być pewnym, że do połowy sierpnia sytuacja nie ulegnie zmianie. To Świątek nadal będzie przewodzić klasyfikacji najlepszych zawodniczek świata tuż przed Sabalenką. Polka od przyszłego tygodnia będzie miała 470 punktów przewagi. Dodatkowo wystąpi w turnieju w Warszawie, który choć jest słabo punktowany, to i tak pozwoli zdobyć dodatkowe „oczka”. Obie panie pojawią się na jednej imprezie dopiero w Montrealu.

W optymistycznym scenariuszu do momentu startu turnieju w Kanadzie Świątek może mieć nawet 790 punktów przewagi (Białorusinka straci skromny dorobek z San Jose, gdyż nie przystąpi do zawodów). Sabalenka będzie musiała wygrać zawody i liczyć na porażkę Polki wcześniej niż w półfinale, by móc się cieszyć z pierwszego miejsca w rankingu WTA.

Turniej w Kanadzie będzie w tym roku silnie obsadzony. Na starcie oprócz Świątek staną aż cztery zawodniczki, które w przeszłości były numerami jeden światowego tenisa – Wiktoria Azarenka, Karolina Pliskova, Venus Williams i Caroline Wozniacki. Dla ostatniej z nich będzie to oficjalny powrót do tenisa po przerwie. Dunka polskiego pochodzenia oraz starsza z sióstr Williams otrzymały dziką kartę na ten turniej.

Świątek wystąpi na turnieju w Warszawie

póki co skupia się na nadchodzącej rywalizacji w stolicy Polski. Oprócz najlepszej tenisistki świata, do Warszawy zawita także Karolina Muchova, finalistka tegorocznego Roland Garros, która uległa w Paryżu Polce.

Czytaj też:
Justyna Kowalczyk broni Igę Świątek. „Szambo się wylewa”
Czytaj też:
Novak Djoković zdradził swoje skryte marzenie. Z tym tenisistą chciałby się skonfrontować

Opracował:
Źródło: Interia.pl