Kobiecy tenis z reguły ma to do siebie, że niespodzianki są w nim częste i paradoksalnie można się do nich przyzwyczaić. Z drugiej strony natomiast trudno nie dziwić się, gdy już na wczesnym etapie prestiżowego turnieju – a takim jest WTA 1000 w Montrealu – odpada zawodniczka, która mogłaby powalczyć o najwyższe laury. Tym razem byliśmy świadkami tego rodzaju historii z Caroline Garcią w roli głównej. Francuzka zawiodła, choć oczekiwania wobec niej były spore.
Caroline Garcia szybko odpadła z WTA Montreal
Tegoroczna edycja kanadyjskich zawodów w ogóle obfituje w nieoczekiwane zdarzenia. Wcześniej mało kto zakładałby również szybką porażkę Jeleny Ostapenko, która poległa w starciu z Jennifer Brady (wracającą po długiej przerwie). Z turniejem pożegnała się już także Elina Switolina, a przecież to właśnie ona pokonała Igę Świątek w ćwierćfinale Wimbledonu i wydawało się, że może zagościć w czołówce na dłużej.
Teraz do tego grona dołączyła również wspomniana Garcia, dla której Marie Bouzkova staje się istną nemezis. To ona wyeliminowała 6. rakietę rankingu WTA we wspomnianym brytyjskim Wielkim Szlemie i to ona wyrzuciła ją także z rozgrywek w Montrealu.
Caroline Garcia poległa w trzech setach
Udanego rewanżu więc nie było, chociaż w pierwszym secie rywalizacja wyglądała na całkiem wyrównaną. Reprezentantka Czech trzymała się jednak solidnie, mimo że szybko straciła serwis. Potem jednak nastąpiło przełamanie powrotne, a w kolejnym gemie Bouzkova zatriumfowała przy zagrywce przeciwniczki. Uzyskaną przewagę udało jej się utrzymać do końca seta zakończonego wynikiem 6:4.
Druga część meczu ułożyła się zupełnie odwrotnie do pierwszej, chociaż rezultat był identyczny. Garcii udało się odrobić stratę i tym samym doprowadzić do trzeciej partii. W niej jednak dominacja Bouzkovej była wyraźna. Przejęła inicjatywę, wytrącała Francuzkę z równowagi samymi serwisami, a do tego wiele punktów zdobyła po skutecznych returnach. Po zwycięstwie 6:2 zrobiło się więc 2:1 w całym meczu i to Czeszka przeszła dalej.
Czytaj też:
Krótka kanadyjska przygoda Magdaleny Fręch. Beatriz Haddad Maia pokazała jej miejsce w szereguCzytaj też:
Iga Świątek z zaskakującą propozycją polskiej federacji. PZT chce wykorzystać sukces