Hubert Hurkacz daje radę podczas turnieju ATP w Cincinnati. W pierwszym zmierzył się z Thanasim Kokkinakisem, fundując kibicom nie byle jaki thriller. Spotkanie zakończyło się wynikiem 7:6(2), 3:6, 7:6 dla wrocławianina. W kolejnej fazie tego turnieju Polak zmierzył się z obrońcą tytułu Borną Coriciem. Chorwat jest wyjątkowo niewygodnym rywalem dla „Hubiego”, co odzwierciedlały poprzednie wyniki. W tym starciu nasz reprezentant przechodził drogę z nieba do piekła, by wrócić znowu do nieba. Prowadził 5:2 w pierwszym secie i niestety go przegrał 5:7. Na szczęście potem był w stanie wygrać 6:3, 6:3 i awansował do kolejnej fazy tego turnieju.
Świetne otwarcie Huberta Hurkacza
W kolejnej rundzie czekało na niego już zdecydowanie trudniejsze zadanie, bo wrocławianin musiał stawić czoła czwartemu tenisiście rankingu ATP – Stefanosowi Tsitsipasowi. Już w pierwszym secie Grek miał pierwszego break-pointa, ale na szczęście Hurkacz oddalił zagrożenie i obronił swoje podanie.
W kolejnym gemie było bardzo równo, ale ze wskazaniem na Polaka. Miało to związek z błędami Greka, który raz popełnił dwukrotny faul na zagrywce, a następnie nie trafił w boisko. Dzięki temu to „Hubi” miał swoją pierwszą szansę do przełamania i ją wykorzystał po kolejnym nieczystym uderzeniu Tsitsipasa. Przy wyniku 5:2 dla Hurkacza można było obawiać się powtórki z tego, co zaczęło się dziać w meczu z Coriciem. Grek najpierw obronił swoje podanie, ale potem Polak niemal bezbłędnie rozegrał swój serwis i wygrał tego seta 6:3.
Hubert Hurkacz utrzymał koncentrację w drugim secie
Hubert Hurkacz wręcz koncertowo rozpoczął drugiego seta i przełamał Tsitsipasa. Przy swoim podaniu zagrał bezbłędnie i bez straty punktu odskoczył na 2:0. W pewnym momencie trzeciego gema poczuł się tak pewnie, że przy wyniku 15:40 zagrał piłkę między nogami, czym zmylił rywala. Niestety losów tej odsłony gry nie udało się odwrócić, ale Polak na pewno zyskał przewagę psychologiczną.
Dalej tenisiści szli łeb w łeb broniąc swoje serwisy. Taki stan rzeczy sprzyjał Polakowi, który miał przewagę przełamania. Przy wyniku 5:4 Hubert Hurkacz miał okazję zakończyć to spotkanie, bo broniąc swoje podanie, wyeliminowałby czwartego tenisistę świata. Tak też się stało, Polak był bezbłędny w serwisie i pokonał wyżej notowanego zawodnika.
Czytaj też:
Sensacja w Cincinnati! Główna rywalka Igi Świątek zawiodła po całościCzytaj też:
Ekspresowy triumf Igi Światek. Rywalka zgarnęła tylko gema