Ostatni w tym roku turniej wielkoszlemowy padł łupem Marina Cilicia. Chorwat pokonał w trzech setach Japończyka Keia Nishikoriego 6:3, 6:3, 6:3 i zdobył pierwsze w karierze trofeum tej rangi. - To może oznaczać koniec pewnej ery, a cały męski tenis stanie się teraz znacznie ciekawszy - uważa redaktor naczelny "Tenisklubu" Adam Romer.
Cilić wygrał US Open. To koniec "wielkiej czwórki"?
Dodano: / Zmieniono: