W miniony weekend odbyła się już trzecia runda żużlowego cyklu Grand Prix. Była udana dla reprezentantów Polski, ponieważ dwóch z nich zameldowało się w wielkim finale. W nim drugą lokatę zajął Bartosz Zmarzlik, a czwarty był Dominik Kubera. Szymon Woźniak natomiast nie wszedł do półfinału, zdobywając 8 punktów w części zasadniczej. Na pocieszenie może sobie mówić, iż był głównym aktorem jednego z najlepszych dotychczas wyścigów sezonu.
Woźniak ograł Zmarzlika. Komentator szalał
W piątym biegu pod taśmą startową stanęli wszyscy trzej reprezentanci Polski. Od samego początku z tyłu jechał Kubera, a prawdziwe show miało miejsce na czele stawki. Po wygranym starcie wydawało się, że Zmarzlik pomknie po drugie zwycięstwo. Na przeszkodzie stanął mu Woźniak.
Najpierw po wyjściu z pierwszego łuku zawodnik w czarno-żółtym kevlarze wyprzedził Jacka Holdera, a następnie pod koniec pierwszego okrążenia ledwo zmieścił się przy bandzie, ale wyszedł na prowadzenie. Zmarzlik w swoim stylu nie chciał odpuścić i odbił pierwsze miejsce. Woźniak jednak nie odpuścił i wykonał kapitalny manewr. Zamarkował jazdę po zewnętrznej, by przejść bliżej krawężnika i robią tzw. nożyce ponownie wyprzedził utytułowanego kolegę z kadry. Ten ponownie próbował wyjść na czoło stawki, ale Woźniak był szybki.
W czasie wyścigu wymownie genialne akcje na torze komentował Michał Korościel, krzycząc, że mamy „Polską wojnę domową na niemieckiej ziemi”. Ostatecznie Zmarzlik już nie dopadł Woźniaka i ten zgarnął trzy punkty. Było to jego pierwsze zwycięstwo z 29-latkiem podczas wyścigów w ramach cyklu Grand Prix. Poniżej można zobaczyć wideo z tego bardzo interesującego pojedynku.
Bartosz Zmarzlik już na pierwszym miejscu
Po rywalizacji w Landshut Zmarzlik wyszedł na prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix. Zgromadził już 50 punktów. Tuż za nim plasuje się dwóch Australijczyków. Wyżej wspomniany Holder ma 48 oczek, a dotychczasowy lider Jason Doyle 47. Jeśli chodzi o pozostałych Polaków, to Kubera plasuje się na 9. pozycji z dorobkiem 25 punktów, a Wożniak zajmuje 12. miejsce, lecz ma tylko punkt mniej od Kubery.
Czytaj też:
Prawdziwe rodeo w Warszawie. To cud, że nikt nie upadłCzytaj też:
Puścili transmisję w otwartej telewizji i stało się to. Niewyobrażalny wynik