Każdy, kto interesuje się piłką nożną wie, że strzelanie bramek w każdym meczu jest praktycznie niemożliwe. Nawet, jeśli napastnik jest w życiowej formie, może kończyć spotkanie bez gola na koncie. Decyduje o tym szereg czynników, takich jak dyspozycja kolegów, ilość otrzymanych podań czy zachowanie obrony drużyny przeciwnej. Wie o tym Krzysztof Piątek, który we wtorek rozegrał 90 minut w półfinałowym spotkaniu Pucharu Włoch. AC Mlan bezbramkowo zremisował z Lazio, a kwestia awansu zostanie rozstrzygnięta w starciu rewanżowym.
Piątek się skończył?
Kibice, którzy ligą włoską oraz poczynaniami Piątka zaczęli interesować się dopiero po jego głośnym transferze do klubu z Mediolanu, mogą czuć się zawiedzeni. Po raz pierwszy od dłuższego czasu o polskim reprezentancie mówi się nie w kontekście strzelonych bramek, a chwilowym zacięciu „maszyny”, bo tak niewątpliwie zaczął być postrzegany były gracz Genoi. Internautów, którzy piszą o tym, że „Piątek się skończył”, uspokajają inni kibice. W serii memów pokazują, że do występu tego piłkarza można podejść z dystansem.
Przypomnijmy, Piątek w obecnym sezonie odnotował już 18 trafień, co czyni go drugim najskuteczniejszym zawodnikiem ligi włoskiej po Cristiano Ronaldo. Po przejściu do ekipy z Mediolanu Polak trafiał do siatki rywala aż pięciokrotnie. Do tego imponującego dorobku dołożył dwie bramki w Pucharze Włoch.
Galeria:
Krzysztof Piątek znowu strzela! MEMY z polskim piłkarzem w roli głównejCzytaj też:
Transseksualne biegaczki wygrywają wyścigi. „Wszyscy znamy wynik, zanim bieg się zacznie”
MEMY po meczu, w którym Krzysztof Piątek nie strzelił gola