Sprawa dotyczy meczu rozegranego 18 marca w ramach półfinału Pucharu Polski. Zespół Łomża Vive Kielce podejmował ekipę Orlen Wisła Płock. Spotkanie zakończyło się wynikiem 29:27 i to podopieczni Talanta Dujszebajewa zagrają w finale rozgrywek. Niemal dwa tygodnie po spotkaniu Związek Piłki Ręcznej w Polsce postanowił wrócić do boiskowych wydarzeń i ukarać szkoleniowca Vive.
Talant Dujszebajew ukarany. Grzywna i zawieszenie dla trenera Vive
Wszystko zaczęło się od 19. minuty, kiedy to po starciu z rywalami groźną kontuzję kolana odniósł Daniel Dujszebajew. Szkoleniowiec Vive, a prywatnie ojciec poszkodowanego zawodnika, domagał się od arbitrów ukarania rywali. Zaczął wymachiwać rękami i krzyczeć, rzucając przy tym wulgaryzmami.
Dujszebajewa najpierw ukarano dwuminutową karą, a następnie czerwoną kartką i odesłaniem na trybuny. Ten dalej jednak protestował, używając przy tym zwrotów takich jak „ku**a mać”. Zachowanie trenera wziął pod lupę Związek Piłki Ręcznej w Polsce, odsuwając go od udziału w sześciu meczach Pucharu Polski oraz maksymalną grzywną przewidzianą przez regulamin rozgrywek, czyli 3 tys. złotych.
„Żadne emocje i zdarzenia na boisku nie mogą usprawiedliwiać niesportowej postawy i niedopuszczalnego słownictwa podczas meczów. Wierzymy, że takie sytuacje jak podczas rozgrywek pomiędzy drużynami Łomża Vive Kielce a Orlen Wisła Płock nie będą miały już miejsca. Cierpi na tym wizerunek polskiej piłki ręcznej – nie tylko ten w wymiarze ligowym oraz wszystkich zaangażowanych w jej rozwój – także sponsorów i partnerów” – przekazano w oświadczeniu.
Czytaj też:
Anglicy na Wembley rzadko przegrywają. Statystyki mówią same za siebie