Nemanja Nikolić bardzo dobrze kojarzy się warszawskim kibicom. Węgier grał w barwach Legii w latach 2015-2017. W barwach stołecznego klubu rozegrał 86 meczów, w których strzelił 55 goli i zaliczył 11 asyst. W czasie pobytu w Polsce napastnik sięgnął między innymi po mistrzostwo Polski i Puchar Polski. Ponadto w sezonie 2015/2016 z 28 bramkami na koncie został królem strzelców PKO BP Ekstraklasy.
Ponadto piłkarz brał czynny udział w awansie do Ligi Mistrzów UEFA (2016), i w znacznym stopniu przyczynił się do zajęcia trzeciego miejsca w fazie grupowej tych rozgrywek i promocji do 1/16 finału Ligi Europy UEFA. Nemanja Nikolić odszedł z Legii w styczniu 2017 roku. Stamtąd trafił Chicago Fire. Później występował jeszcze w Turcji, na Węgrzech i na Cyprze. Swoją karierę 35-latek zakończył w klubie AEK Larnaka.
Wzruszający wpis Nemanji Nikolicia
W związku z zakończeniem kariery Nemanja Nikolić zamieścił na swoim Instagramie emocjonalny wpis, w którym przyznał, że odkąd zaczął karierę piłkarską, bał się, że będzie musiał powiedzieć, że to koniec. „To zawsze była przerażająca myśl, ponieważ wiedziałem, że kiedy skończę, będę musiał odpuścić, pożegnać się z tym, co kochałem robić ponad wszystko” – czytamy.
„Futbol, obok mojej rodziny, było moim życiem – i czemu zawdzięczam moje życie. Gdyby nie piłka nożna, nie spakowałbym się jako nastolatek, by spróbować szczęścia na Węgrzech, a więc nigdy nie poznałbym dziewczyny, która jest teraz moją żoną, matką trójki moich dzieci. Gdyby nie piłka nożna, nie spotkałbym niezliczonych dobrych ludzi, którzy przez lata stali się kolegami z drużyny, przeciwnikami i przyjaciółmi. Jestem dumny z podróży, którą odbyłem, nigdy nie zapomniałem kim jestem, skąd pochodzę i dlaczego walczę” – podkreśla Nikolić.
Nemanja Nikolić: Urodziłem się, by być napastnikiem
Były już węgierski napastnik wyznał, że gdyby mógł się cofnąć, nie zrobiłby niczego inaczej. „Niemożliwe i niepotrzebne jest wyróżnianie czegokolwiek z tej przygody, ponieważ wszystko ma swoją wartość, swoje miejsce w moim sercu. Każdy, kto mnie zna, wie, że jestem upartym, zawziętym człowiekiem, który gdy zostanie wysłany drzwiami, wspina się z powrotem przez okno” – napisał.
„Urodziłem się, by być napastnikiem, ponieważ w wieku 35 lat muszę przyznać: byłem tym, który najbardziej lubił strzelać bramki w tej grze. Zabawne jest to, że dla mnie każdy gol jest równie piękny! W rzeczywistości mogę powiedzieć, że byłem tak samo szczęśliwy z każdego zdobytego gola, czy to w serbskiej czwartej lidze, w Pucharze Ligi Węgierskiej, za granicą, w Lidze Mistrzów, czy nawet dla reprezentacji narodowej” – zakończył.
instagramCzytaj też:
Media: Henryk Kasperczak uległ wypadkowi. Był operowanyCzytaj też:
Kluczowy piłkarz odejdzie z Legii Warszawa. Dostał intratną propozycję