Dotychczasowe spotkania Huberta Hurkacza w turniejach rangi ATP budziły mieszane uczucia. Polak niejednokrotnie przegrywał mecze po bardzo długich i zaciętych pojedynkach, a jednak udało mu się pozostać w drugiej dziesiątce światowego rankingu. Wimbledon ma być dla niego szansą na „wskoczenie” do pierwszej dziesiątki, co jest jego głębokim pragnieniem, jednak żeby to zrobić, potrzebuje bardzo dobrego wyniku w trakcie zawodów. Wrocławianin jest mocno podbudowany.
Hubert Hurkacz szczęśliwy po zwycięstwie w pierwszej rundzie Wimbledonu
Hubert Hurkacz pokonał Alberta Ramosa-Vinolasa 6:1, 6:4, 6:4 i po raz pierwszy od długiego czasu nie rozegrał pięciosetowego meczu Wielkiego Szlema. W tegorocznym Australian Open oraz Rolandzie Garrosie Polak rozegrał siedem meczów i każdy z nich trwał bardzo długo i zakończył się dopiero w piątej odsłonie. W pomeczowej konferencji prasowej wrocławianin nie ukrywał szczęścia z szybkiego i przekonującego zwycięstwa.
– W końcu nie zagrałem pięciosetowego meczu na początek, fajnie jest wygrać w trzech setach, nie pamiętałem takiego odczucia od dawna, zatem tym bardziej się cieszę z tego spotkania (...) Na pewno pierwsze mecze są niełatwe, bo człowiek przygotowuje się do turnieju przez długi czas i naprawdę zadowolony jestem z tego jak grałem, jakie decyzje podejmowałem. Oczywiście nie jest to jeszcze to, gdzie chcę być z moją grą, ale na pewno jest dużo pozytywów – mówił Hubert Hurkacz.
Odważna deklaracja Huberta Hurkacza
Reprezentant Polski przyznał, że w meczu z Hiszpanem jego serwis nie był idealny, ale wystarczająco dobry. Spotkanie zostało dwukrotnie przerwane przez opady deszczu, ale nie wprowadziło to chaosu w jego grze. Ponadto wyraził nadzieję, że tegoroczny Wimbledon będzie przypominać ten z 2021 roku, kiedy dotarł aż do półfinału i chce uniknąć sytuacji z zeszłego roku. Jak twierdzi, jest do tego zdolny.
– Nie jestem jeszcze w idealnym punkcie, ale czemu nie zagrać świetnie tutaj tych dwóch tygodni? Na pewno tenisowo i mentalnie wiem, że mogę to zrobić – dodał 26-latek.
Czytaj też:
Wielka sensacja na otwarcie Wimbledonu! Faworytka jedzie do domuCzytaj też:
Magda Linette poszła w ślady reprezentantów Polski. Pewny awans w Wimbledonie