Kosztowny błąd Pii Skrzyszowskiej. W ten sposób straciła szanse na finał mistrzostw świata

Kosztowny błąd Pii Skrzyszowskiej. W ten sposób straciła szanse na finał mistrzostw świata

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pia Skrzyszowska
Pia Skrzyszowska Źródło: PAP / Adam Warżawa
Pia Skrzyszowska nie dała rady awansować do finału mistrzostw świata w biegu na 100 metrów przez płotki kobiet. Reprezentantka Polski obiecująco rozpoczęła wyścig, ale popełniła zbyt kosztowny błąd.

Półfinały kobiet w biegu na 100 metrów przez płotki rozgrywano w trzech wyścigach, a Pia Skrzyszowska wystąpiła dopiero w ostatnim z nich. Bezpośredni awans dawały jedynie dwa najlepsze wyniki z każdej kolejki.

Pia Skrzyszowska bez awansu do finału

Zanim Biało-Czerwona pojawiła się na torze, dowiedzieliśmy się, że do finału w tej konkurencji przeszły: Harrison, Charlton, Amusan i Nugent. Faworytki zatem nie zawodziły.

Dopiero po kilkunastu minutach oczekiwania w blokach startowych zobaczyliśmy najszybszą polską płotkarkę. Umieszczono ją na torze numer siedem, który niestety nie okazał się dla niej szczęśliwym. Mimo że nasza rodaczka trzymała się blisko czołówki, pod koniec biegu straciła rytm i tym samym szanse na wywalczenie awansu lub nawet pozycji „szczęśliwej przegranej”. Błąd Skrzyszowskiej miał miejsce na przedostatnim płotku. Uderzyła w niego nogą atakującą, odbijając się w złym momencie. Jej czas wyniósł 12,71 sekundy, a awans dawał wynik poniżej 12,50.

Odważna deklaracja Pii Skrzyszowskiej

– Ten bieg dla mnie i tak dobry. Zaryzykowałem i tyle. Walczyłam, żeby mieć ten finał, ale z samego półfinału też się cieszę. Czuję niedosyt, ale z drugiej strony nie mogę być zła. Pół roku temu nawet nie byłam pewna, czy w ogóle pojawię się w Budapeszcie ze względu na kontuzję. Nie chcę się usprawiedliwiać. To dla mnie cenne doświadczenie. Na igrzyskach olimpijskich tak łatwo miejsca nie oddam. W Paryżu zobaczycie mnie w finale – podsumowała biegaczka, składając również odważną deklarację.

– Weszłam w trening trzy miesiące później. Brakowało mi nieco pewności siebie, choć wierzyłam w swoje możliwości. Ten rok był dla mnie… W kratkę. Ale i tak dotarłam na wysoki poziom, więc nie będę narzekać. Doświadczenie zebrane, choć jechałam na Węgry po więcej. Jestem jednak spokojna o kolejny rok. Tfu tfu, obym uniknęła urazów – zakończyła.

Czytaj też:
Malwina Kopron z najlepszym wynikiem sezonu na MŚ! Młot pofrunął daleko
Czytaj też:
Życiowy rekord polskiej biegaczki. Nawet to nie wystarczyło w mistrzostwach świata

Opracował:
Źródło: WPROST.pl