Maria Andrejczyk w pierwszym rzucie kwalifikacji rzuciła oszczepem na odległość 65,52 m. Reprezentantka Polski znacząco przekroczyła minimum kwalifikacyjne, w związku z czym może szykować się na sobotni finał. Co więcej, swoim rezultatem poprawiła własny rekord sezonu (piąty wynik w tym roku na świecie).
Maria Andrejczyk awansowała do finału konkursu rzutu oszczepem
Reprezentantka Polski z tygodnia na tydzień prezentowała coraz lepszą formę. Podczas gdy w poprzednich latach męczyła się z problemami zdrowotnymi, wiele wskazuje na to, że teraz będzie gotowa do walki o kolejny medal igrzysk. Przed trzema laty w Tokio również nie miała problemu z kwalifikacją. W Japonii także rzuciła oszczepem na odległość przekraczająca 65 metrów. Później długo liczyła się w walce o złoto igrzysk, lecz ostatecznie skończyła z srebrem (64,31 m w finale).
Przez ostatnie lata Andrejczyk walczyła ze zdrowiem. Traciła duże fragmenty sezonów, a nawet cały rok jak to miało miejsce w 2017 roku. Co więcej sześć lat temu zdiagnozowano u niej nowotwór. Po świetnych zmaganiach w Tokio znów towarzyszyły jej problemy ze zdrowiem i formą. Nadzieją okazały się ostatnie miesiące, w których znów zaczęła oddawać konkurencyjne rzuty. Skutek solidnej pracy kibice mogli obejrzeć właśnie podczas środowych kwalifikacji. Fani liczą na to, że Polka pokaże dobrą formę i znów zaskoczy ich medalem.
Kariera Marii Andrejczyk
Dla Marii Andrejczyk igrzyska w Paryżu są trzecimi w karierze. W Rio de Janeiro przegrała walkę o brązowy medal o dwa centymetry (4. miejsce). Oprócz srebra z Tokio urodzona w 1996 roku zawodniczka może pochwalić się mistrzostwem Europy juniorów z 2015 roku, a także wyróżnieniem „Odkrycia Roku” w Plebiscycie „Przeglądu Sportowego”.
Wkrótce więcej informacji