Tylko sam początek należał do podopiecznych trenera Bogdana Wenty. Później popełnili kilka błędów w ataku, co wykorzystali rywale i po skutecznych kontrach w 12. minucie objęli prowadzenie 6:5. W słoweńskiej bramce świetnie spisywał się Primoz Prost, dzięki czemu po pierwszej połowie jego drużyna prowadziła 16:10.
Po przerwie role się odwróciły. W 42. minucie Grzegorz Tkaczyk po udanej kontrze doprowadził do wyrównania 17:17. W polskiej bramce dobrze spisywał się Marcin Wichary, który interweniował z ponad 50-procentową skutecznością. Na słowa uznania zasłużył także lewoskrzydłowy Adam Wiśniewski - zdobywca siedmiu goli.
W spotkaniu nie wystąpił Bartosz Jurecki, który na palcu rzucającej ręki ma założone dwa szwy. Jego występ w ME nie jest zagrożony, jednak nie chciano ryzykować odnowienia kontuzji.
Impreza w Danii była ostatnim etapem przygotowań do mistrzostw Europy w Serbii (15-29 stycznia). Polacy zajęli drugie miejsce w turnieju. Pierwsze zajęła Dania, po zwycięstwie w ostatnim meczu z Islandią 31:27.eb, pap