Liga NBA: Miami Heat pokonali Boston Celtics. "LeBron mógłby zastąpić całą drużynę"

Liga NBA: Miami Heat pokonali Boston Celtics. "LeBron mógłby zastąpić całą drużynę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Miami Heat pokonali Boston Celtics 98:79 (fot. PAP/EPA/JOHN CETRINO)
Dopiero siódmy mecz wyłoni najlepszy zespół Konferencji Wschodniej, który będzie walczył o mistrzostwo ligi NBA. W trzeciej rundzie fazy play off stan serii na 3-3 wyrównali koszykarze Miami Heat pokonując na wyjedzie Boston Celtics 98:79.
Ostatnie siódme spotkanie zaplanowano na sobotę w Miami. Jego zwycięzca zmierzy się w finale ligi z Oklahoma City Thunder, którzy w  finale Zachodu wygrali 4-2 z San Antonio Spurs. Rywalizacja w Konferencji Wschodniej rozpoczęła się zgodnie z regułą własnego parkietu. Heat po dwóch meczach u siebie prowadzili 2-0, a  Celtics przed własną widownią doprowadzili do wyrównania. Jednak nieoczekiwanie odnieśli zwycięstwo na wyjeździe 94:90 i w czwartek mogli rozstrzygnąć losy serii.

Nie wykorzystali tej okazji, na co spory wpływ miała świetna gra LeBrona Jamesa, lidera ekipy z Miami. Zdobył 45 punktów i miał 15 zbiórek, z czego 13 w obronie, a także pięć asyst. Lider gości trafił 19 z 26 punktów z gry, z czego dwa z czterech za trzy punkty. Spędził na  parkiecie blisko 45 minut.

30 punktów uzyskał w pierwszej połowie meczu, a przed nim takim osiągnięciem w posezonowych rozgrywkach mógł się pochwalić tylko Wilt Chamberlain. - Wygraliśmy trudny mecz, odnosząc piękne zwycięstwo. Teraz musimy to  powtórzyć w swojej hali - powiedział koszykarz, który ma szanse na  czwarty w karierze tytuł MVP, czyli najskuteczniejszego gracza w fazie play off. Oprócz Jamesa w szeregach Heat dwucyfrowym dorobkiem punktowym mógł się pochwalić tylko Dwyane Wade - 17.

Natomiast wśród "Celtów" najlepiej spisał się tego wieczoru Rajon Rondo - 21 punktów i 10 asyst. Natomiast Kevin Garnett i Brandon Bass uzyskali po 12 punktów. Zawiódł natomiast Paul Pierce - 9 pkt, który trafił tylko cztery z 18 rzutów. 18 624 widzów zgromadzonych w TD Garden przeżyło wielkie rozczarowanie, bowiem oczekiwali na świętowanie mistrzostwa

- Niestety LeBron był dzisiaj dla nas zbyt dobry. Właściwie z taką grą mógłby zastąpić całą drużynę. Jesteśmy znów w punkcie wyjścia, ale już raz wygraliśmy mecz w Miami, więc musimy zrobić wszystko, żeby to  powtórzyć - powiedział trener Bostonu Doc Rivers.

ja, PAP