Niemieccy dziennikarze "uśmiercili" legendę futbolu - o zgonie Lothara Matthaeusa poinformowała bulwarówka "Bild". Sam zainteresowany mocno zdziwił się, gdy dowiedział się o tym, że nie żyje. Pomyłkę redaktorów gazety nazwał "niesamowitą bezczelnością".
"Bild" napisał o zgonie piłkarza ze względu na... list zaadresowany do Matthaeusa, który nie był odbierany od kilku tygodni. W końcu korespondencję zwrócono nadawcy ze stemplem "nie żyje" obok nazwiska gwiazdora. Tymczasem listu nie można było dostarczyć, ponieważ Matthaeus nie jest zameldowany w Niemczech - od dziewięciu lat były reprezentant Niemiec mieszka w Budapeszcie.
Urodzony w 1961 roku Lothar Matthaeus pierwszy mecz w reprezentacji RFN rozegrał w wieku 19 lat. Ostatni raz w barwach Niemiec zagrał 20 lat później podczas EURO 2000. Łącznie wystąpił w 169 spotkaniach na arenie międzynarodowej. Zaliczył także ponad 300 meczów w barwach Bayernu Monachium. W latach 2010-2011 był selekcjonerem reprezentacji Bułgarii.
arb, Foto Olimpik/x-news
Urodzony w 1961 roku Lothar Matthaeus pierwszy mecz w reprezentacji RFN rozegrał w wieku 19 lat. Ostatni raz w barwach Niemiec zagrał 20 lat później podczas EURO 2000. Łącznie wystąpił w 169 spotkaniach na arenie międzynarodowej. Zaliczył także ponad 300 meczów w barwach Bayernu Monachium. W latach 2010-2011 był selekcjonerem reprezentacji Bułgarii.
arb, Foto Olimpik/x-news