Na liście zawodników powołanych w poniedziałek przez Paula Sousę zabrakło Kamila Grosickiego. Zawodnik West Bromwich Albion został umieszczony tylko na liście rezerwowej. Zważywszy na to, że „TurboGrosik” przez ostatnie pół roku nie zagrał w swoim klubie ani minuty, brak powołania tego zawodnika na zgrupowanie nie powinien dziwić. Są jednak osoby, które uważają, że portugalski selekcjoner popełnił błąd. Jedną z nich jest Daniel Kaniewski – agent piłkarski, a prywatnie przyjaciel Grosickiego.
„Jestem zażenowany”
Kaniewski nie gryzł się w język, komentując brak powołania dla Kamila Grosickiego. – Jestem zażenowany. Myślę, że Portugalczyk po prostu nie zna polskich piłkarzy. Kamil ciężko trenował z kadrą w marcu. Ciężko trenował też w ostatnich tygodniach w WBA. Przygotowywał się do turnieju tak jak kiedyś Jakub Błaszczykowski przed Euro 2016 –mówił w „Sekcji Piłkarskiej” Kaniewski.
Agent piłkarski upierał się, że „Turbogrosik” zawsze potrafi zrobić na boisku różnicę. Jako przykład podał marcowe spotkanie z Andorą. – Wtedy z bramki cieszył się Karol Świderski, ale wystarczyło, że dostawił nogę po dograniu na nos od Grosickiego. Kamil na boisku zrozumie się z każdym, a szczególnie z Robertem Lewandowskim – powiedział Kaniewski.
Przyjaciel Grosickiego wierzy jednak, że zawodnik finalnie znajdzie się w kadrze na Euro 2020. – Kiedy Kamil się dowiedział, był spokojny, ale na pewno zawiedziony. Ja i tak wierzę, i jestem tego pewny na 90 procent, że ostatecznie na Euro i tak pojedzie – wyznał Kaniewski.
Czytaj też:
Kamil Grosicki na liście rezerwowej. Robert Lewandowski: Zrobiło mi się przykro, to mój dobry kolega