„O przebiegu tego spotkania decydował Milan Skriniar, który przez cały czas trzymał polski talizman w kieszeni i wygrał mecz w drugiej połowie zakończeniem akcji, którego nie powstydziłby się żaden z topowych napastników” – tak spotkanie Polska – Słowacja skomentował dziennikarz brytyjskiego „The Guardian”, Nick Ames. Autor pisząc o „polskim talizmanie” miał na myśli Roberta Lewandowskiego, który w pierwszym meczu Biało-Czerwonych na Euro 2020 był cieniem samego siebie.
Euro 2020. Dziennikarz „The Guardian” krytykuje Lewandowskiego
Ames zauważył również, że Słowacy po wygranej z Polską są już jedną nogą w 1/8 finału i będą mieli „cenny margines błędu” w pozostałych spotkaniach grupowych. Tego – według dziennikarza – nie można powiedzieć o Biało-Czerwonych. „Bramka samobójcza Wojciecha Szczęsnego była efektem słabej gry w pierwszej połowie. Zaraz po przerwie wyglądali jednak na prawdopodobnych zwycięzców, jednak niepotrzebna czerwona kartka dla Grzegorza Krychowiaka zdusiła ich impet” – czytamy.
Dziennikarz „The Guardian” podkreślił, że Słowacy grali twardo i przyjemnie dla oka. Według Amesa rywale Polaków grali również szybciej i bardziej pomysłowo, czym zasłużyli na wygraną. Lewandowski z kolei był zdaniem reportera odcięty od podań, a jego największym wkładem dla zespołu była jedna z interwencji w defensywie.
Czytaj też:
Lewandowski zabrał głos po porażce ze Słowacją. „Dziękujemy, że jesteście z nami”