Przez wielu uważany za jednego z najlepszych, o ile nie najlepszego rzucającego obrońcę w dziejach NBA. Czyli najlepszej, zawodowej ligi koszykarskiej na świecie. A to dopiero jedno z nieskończonej ilości komplementów, które padły pod adresem tego człowieka. Niestety, Jerry West odszedł. Wielki mistrz zmarł w wieku 86 lat w Los Angeles.
Nie żyje Jerry West. Koszykarski świat jest w żałobie
Wieści napłynęły z USA, kraju, z którym West był związany w oczywisty sposób od zawsze. Pochodzący z Wirginii Zachodniej został legendą NBA dzięki niezwykłemu talentowi oraz pracowitości, przekutymi na umiejętności, których mogą pozazdrościć również współczesne gwiazdy basketu.
West w swojej karierze był wierny jednemu klubowi. W NBA zagrał tylko i aż w barwach Los Angeles Lakers. Na przestrzeni 14 lat grania zdobył ponad 25 000 punktów. Nazywany był Mr. Clutch, a w swojej karierze raz sięgnął po mistrzowski tytuł. Pierścień NBA udało się zdobyć Westowi i jego kolegom z LA Lakers w 1972 roku.
Dodatkowo, poza osiągnięciami na amerykańskich parkietach, w barwach reprezentacji Stanów Zjednoczonych West został mistrzem olimpijskim. Miało to miejsce na igrzyskach w Rzymie w 1960 roku.
Co ciekawe, po zakończeniu kariery West również był związany z Jeziorowcami. Jako trener w latach 1976-79, do tego jako generalny menadżer, był również prezesem klubu. Jak przyznają znawcy tematu, to właśnie West sprawił, że dla Lakers zaczęli grać tacy koszykarze, jak Magic Johnson, Kareem Abdul-Jabbar, czy w późniejszych latach Shaq O’Neal oraz Kobe Bryant.
W życiu Westa pojawił się też polski wątek. Mianowicie w okresie, w którym zaczął pracować dla Memphis Grizzlies, podjął decyzję o zatrudnieniu pierwszego polskiego koszykarza – Cezarego Trybańskiego. Oprócz pracy w Grizzlies współpracował również z Golden State Warriors czy Los Angeles Clippers.
Człowiek, którego sylwetka jest w logo NBA
West był, jest i będzie znany jeszcze z jednego powodu. Oprócz niekwestionowanych osiągnięć sportowych, jego sylwetka stanowi główną część logo NBA. Czyli znaczka, które widział prawdopodobnie każdy kibic na świecie, nawet niekoniecznie zorientowany w tematach dotyczących koszykówki.
Śmierć Westa to ogromna strata dla środowiska. Po prostu odeszła wielka postać.
Czytaj też:
Kibice czekają na ten moment. Wiemy, kiedy Jeremy Sochan dołączy do kadryCzytaj też:
Ten rzut przesądził o wielkim sukcesie. Polscy koszykarze zagrają na igrzyskach