Natalia Kaczmarek dla „Wprost”: Rekord Polski stał się celem. Chciałabym go pobić na igrzyskach

Natalia Kaczmarek dla „Wprost”: Rekord Polski stał się celem. Chciałabym go pobić na igrzyskach

Natalia Kaczmarek
Natalia Kaczmarek Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Natalia Kaczmarek bez wątpienia należy do grona polskich sportowców, którzy mogą być w pełni dumni ze swoich osiągnięć w 2023 roku. Lekkoatletka zdobyła wicemistrzostwo, a także pobiła rekord życiowy, zbliżając się do historycznego rezultatu Ireny Szewińskiej. Jak mówi „Wprost”, w nadchodzącym sezonie liczy na więcej, mocno spoglądając w kierunku olimpijskiego podium.

Natalia Kaczmarek od lat jest jedną z czołowych polskich lekkoatletek. Specjalizująca się w biegu na 400 metrów 25-latka w ubiegłym sezonie zadziwiała zarówno kibiców, jak i siebie. Pobiła rekord życiowy, śrubując go do wyniku 49,48 sekund. Ponadto wróciła z mistrzostw świata w Budapeszcie ze srebrnym medalem. Dorzucając do tego bardzo dobre występy w mitingach Diamentowej Ligi, mistrzyni olimpijska z Tokio mogła z dobrym nastroju wejść w obecny rok.

Rozmowa z Natalią Kaczmarek, wicemistrzynią świata w biegu na 400 metrów

Natalia Kaczmarek podobnie jak inne postacie świata polskiego sportu pojawiła się na corocznej Gali Mistrzów Sportu. Biegaczka zajęła czwarte miejsce w Plebiscycie Przeglądu Sportowego, przegrywając wyłącznie z Igą Świątek, Bartoszem Zmarzlikiem i Aleksandrem Śliwką. W pokonanym polu zostawiła między innymi Piotra Żyłę, Wojciecha Nowickiego czy Roberta Lewandowskiego, którego niespodziewanie zabrakło w czołowej dziesiątce.

W krótkiej rozmowie z „Wprost” przeprowadzonej tuż po zakończeniu gali, 25-latka opowiada o 2023 roku pełnym sukcesów sportowych, planie na nadchodzący rok olimpijski czy przygotowaniach do ślubu z kulomiotem Konradem Bukowieckim.

Michał Winiarczyk, „Wprost”: Zamiana dresu sportowego na suknię wieczorową przychodzi ci łatwo?

Natalia Kaczmarek: Jako kobieta bardzo lubię ubrać się w coś takiego, w wyjątkową kreację. Z racji obowiązków rzadko mam na to okazję. Tak jak mówisz, zazwyczaj my, sportowcy chodzimy w dresach. Wyskoczyć z nich na moment, by wskoczyć w piękną suknię, pomalować się wyjątkowo – to dla mnie sama przyjemność.

Jesteś zadowolona z pozycji w rankingu Plebiscytu Przeglądu Sportowego? Czwarte miejsce to najwyższy rezultat spośród przedstawicieli lekkoatletyki.

Mocno zaskoczył mnie wynik. Myślałam, że jeśli trafię do dziesiątki, to raczej uplasuję się na jej tyle. A tu wyszło niespodziewanie czwarte miejsce. Jestem dumna i bardzo szczęśliwa. Wyprzedzili mnie tylko naprawdę wybitni sportowcy. Zresztą… za mną też uplasowali się wielcy. W takim wypadku czwarta pozycja jest czymś super.

instagram

Jak ocenisz poprzedni rok pod względem sportowym? Nie brakowało w nim dobrych rezultatów.

Na szóstkę? Myślę, że tak. Zrobiłam więcej niż sobie wymarzyłam. Wiadomo, myślałam o występie w finale mistrzostw świata. Marzyłam o medalu, ale gdy finalnie już to uczyniłam, to czułam się wspaniale. Do tego trzy razy wygrałam mityng Diamentowej Ligi oraz stałam na podium w finale. Biegałam bardzo szybko i utrzymałam to przez cały sezon. Nie mogłam oczekiwać lepszego roku.

Gdzie leży granica możliwości Natalii Kaczmarek? Rekord życiowy w biegu na 400 metrów co rusz idzie w dół.

Granica gdzieś na pewno leży. Póki zdrowie pozwala, to cieszę się, że tak się dzieje. Mam nadzieję, że to nie koniec progresu i bicie rekordu będzie odbywało się dalej. Jestem zadowolona z rozwoju mojego rekordu, bo o to też w sporcie chodzi. Nie stawiam sobie jednak żadnych progów. Kiedyś mówiłam sobie: „O Boże, jak to jest złamać 51 sekund?” Po czym złamałam tę granicę. Później gadałam identycznie o progu 50 sekund, by za jakiś czas również go złamać. Teraz wychodzę z założenia, że nic nie jest niemożliwe. Chcę po prostu realizować cele i marzenia.

Rekord Ireny Szewińskiej – 49,28 sekund z 1976 roku – to cel czy marzenie?

To już się stało celem – nie wiem czy na ten rok, czy na dalszą przyszłość. Zobaczymy jak będę się prezentować. Nie ma co ukrywać, że fajnie byłoby go pobić w tym roku, najlepiej na igrzyskach olimpijskich i zdobyć medal olimpijski. Tak jak kiedyś ten pobicie tego rezultatu wydawało mi się niemożliwe, tak teraz stało się to realne.

Masz już zaplanowany każdy dzień do początku igrzysk?

Już prawie (śmiech). Mówiąc poważnie – co można było zaplanować, to już to zrobiliśmy. Wiadomo, że na wszystko nie mamy wpływu, ale wiem, że czeka mnie mnóstwo zgrupowań. Nie będę miała zbyt dużo wolnego pomiędzy treningami, by go jakoś prywatnie wykorzystać.

Trudniej przygotowuje się do sezonu lekkoatletycznego czy do ślubu?

Nie będę ukrywać, przy przygotowaniach do ślubu korzystam z usług „wedding plannerki”. Stwierdziłam, że samemu trudno byłoby mi to wszystko ogarnąć, zwłaszcza że często bywam za granicą. Trochę sobie ułatwiłam zdanie. Co do przygotowań do sezonu, to też potrafi być miło, choć wiadomo, że z powodu dużych obciążeń bywa trudno. Ja jednak kocham biegać, więc w głębi duszy to wszystko jest przyjemnością. Wystarczy mi zdrowie, bo jest kluczowe i może szczęście, bo ono również się w sporcie przydaje.

Czytaj też:
Kontrowersyjny lekkoatleta może wrócić do sportu. Przełomowy wyrok
Czytaj też:
Dwukrotna medalistka olimpijska szczerze o macierzyństwie. Tego ją nauczyło

Źródło: WPROST.pl