FC Barcelona w środę 12 października podejmie Inter Mediolan, a mecz na Camp Nou może okazać się kluczowy w kontekście walki o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Prestiżowe spotkanie poprowadzi Szymon Marciniak, którego wspierać będą sędziowie liniowi: Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki. Arbitrem technicznym będzie Tomasz Musiał, a Tomasz Kwiatkowski zasiądzie wśród sędziów odpowiedzialnych za system VAR.
Szymon Marciniak sędzią hitu Ligi Mistrzów
Decyzja UEFA nie spodobała się niektórym kibicom, a dyskusja o zasadności przyznania Marciniakowi roli sędziego w tak ważnym meczu toczyła się m.in. pod postem Tomasza Włodarczyka na Twitterze, który jako pierwszy poinformował o nominacji dla polskiego arbitra. „Gość drukuje we Wrocławiu w sobotę i w nagrodę dostaje taki mecz” – ironizował jeden z internautów. „Byle nie on. Nie umie sędziować” – przekonywał ktoś inny.
To właśnie osobom krytykującym Marciniaka postanowił w dosadny sposób odpowiedzieć Michał Listkiewicz. „Szymon Marciniak sędziuje hit Ligi Mistrzów Barcelona – Inter, a polski kociołek hejterski wrze. Nie sądziłem, że tylu kretynów mieszka w naszym pięknym kraju” – napisał były prezes PZPN. Listkiewicz, który sam w przeszłości był sędzią piłkarskim, nie szczędził gorzkich słów pod adresem kibiców uderzających w Marciniaka. „Biedni, zakompleksieni, zagubieni ludzie” – stwierdził.
Michał Listkiewicz odpowiedział internaucie
Jeden z internautów w odpowiedzi polecił Listkiewiczowi, by ten obejrzał dwa ostatnie mecze Śląska Wrocław w Ekstraklasie. „Praca na VAR-ze z Wartą i co zrobił, a potem mecz w sobotę z Górnikiem i karny niewidoczny dla nich. Żenada” – stwierdził. Na reakcję byłego prezesa PZPN nie trzeba było długo czekać. „Na szczęście to FIFA i UEFA decyduje, a nie zaślepieni polscy dziennikarze, trenerzy i kibice. Jakoś bardziej ufam Collinie i Rosettiemu niż – z całym szacunkiem – Panu” – odpisał.
twitterCzytaj też:
Michał Świerczewski – człowiek, który w nieoczywisty sposób zbudował potęgę Rakowa CzęstochowaCzytaj też:
Ekstraklasowy klub rozstał się z trenerem. Był związany z drużyną ponad 10 lat