Trzy minuty, które wstrząsnęły Mediolanem. Dwa efektowne gole załatwiły sprawę

Trzy minuty, które wstrząsnęły Mediolanem. Dwa efektowne gole załatwiły sprawę

Inter Mediolan
Inter Mediolan Źródło: PAP/EPA / Roberto Bregani
Trzy minuty wystarczyły, by ustalić wynik meczu AC Milan – Inter Mediolan. Derbowy półfinał Ligi Mistrzów nie zawiódł nikogo, kto zdecydował się obejrzeć to prestiżowe i arcyważne starcie. Zwłaszcza że jego początek okazał się szokujący.

Derby w półfinale Ligi Mistrzów? Brzmi jak przepis na znakomity piłkarski hit. Spotkanie AC Milanu i Interu Mediolan rzeczywiście dostarczyło wielu emocji, ale te pozytywne odczuła tylko jedna strona.

Liga Mistrzów. Inter Mediolan wyprowadził dwa zabójcze ciosy

Kibice obu drużyn ledwo zdążyli rozsiąść się na swoich miejscach, a już obejrzeli pierwsze trafienie. Podopieczni trenera Piolego wyglądali na mocno zaskoczonych całą sytuacją, jakby przy rzucie rożnym zabrakło im koncentracji. Bezlitośnie wykorzystał to Dżeko, który przepchnął przeciwnika, uderzył z woleja i cieszył się z gola.

Po następnej akcji Nerazzurrich było już 2:0. Tym razem znakomicie zachowało się dwóch zawodników. Podanie od Dimarco sprytnie przepuścił Martinez, więc futbolówka dotarła do Mchitarjana. Ormianin wykorzystał dziurę w defensywie rywali, wbiegł w pole karne i uderzył nie do obrony mniej więcej z tego miejsca, z którego wykorzystuje się „jedenastki”.

Problemy AC Milanu rosły i rosły

Mało tego, po kwadransie mogło być już 3:0, ale tym Calhanoglu nie zdołał pokonać bramkarza. Trzeba przyznać, że piłka nieco zeszła mu z nogi, więc trafił tylko w słupek. O dobitkę pokusił się jeszcze Mchitarjan, zapomniany zupełnie przez wszystkich przeciwników. Desperacko, lecz Milan jakoś się wybronił.

W 30. minucie niewiele brakowało, aby Milan pogrążył się jeszcze bardziej. Martinez wpadł wówczas między Tomoriego i Kjaera, a następnie padł jak rażony piorunem. Arbiter podyktował rzut karny, lecz szybko zmienił swoją decyzję. I słusznie, ponieważ powtórki wykazały, że Argentyńczyk zdecydowanie przesadził z upadkiem.

twitter

Jednoznaczny wynik meczu Milan – Inter

Teoretycznie drużyna trenera Piolego odważniej rozpoczęła drugą połowę. W praktyce niedługo po wznowieniu gry to znów Inter stworzył sobie okazję, która powinna zakończyć się golem na 3:0. Na środku obrony Rossonerich znów zrobiła się dziura, a po podaniu od Bastoniego Dżeko wyszedł sam na sam z Maignanem, Tym razem to ten ostatni był górą.

Inter jednak też miewał momenty, kiedy ratował go łut szczęścia. Najbardziej dał on o sobie znać w 62. minucie, gdy Tonali odebrał opadające podanie w polu karnym oponentów. Nie namyślał się długo, uderzył, ale zamiast strzelić gola kontaktowego, skrzywił się z niedosytu. Obramowanie bramki, a konkretnie słupek wyręczył Onanę. Im dłużej trwało spotkanie, tym mniej atrakcyjne się stawało. Sporo było w tym wszystkim walki i taktycznych szachów, a mało efektownych akcji. Wynik ostatecznie już się nie zmienił, więc Inter ma przed rewanżem dwa gole zaliczki.

Czytaj też:
Legenda opuszcza FC Barcelonę. Opublikowano poruszający film
Czytaj też:
Były piłkarz Realu Madryt wskazał faworyta do awansu do finału Ligi Mistrzów. Zaskakujący wybór

Opracował:
Źródło: WPROST.pl