Jan Tomaszewski dla „Wprost”: Nie mam prawa wymagać od naszych piłkarzy nowoczesnego futbolu?

Jan Tomaszewski dla „Wprost”: Nie mam prawa wymagać od naszych piłkarzy nowoczesnego futbolu?

Jan Tomaszewski
Jan Tomaszewski Źródło: Shutterstock / Marcin Kadziolka
– Cały czas łudzę się, że pomysł Michniewicza na grę defensywną naszej reprezentacji to tylko zasłona dymna i na mundialu pokażemy się z lepszej strony. Nie ośmieszajmy się futbolem, który był modny w poprzednim stuleciu. To jest wstydliwa piłka nożna – mówi legendarny bramkarz reprezentacji Polski Jan Tomaszewski.

Dariusz Tuzimek, „Wprost”: Na łamach mediów dość głośno pan akcentuje swoje niezadowolenie ze stylu gry Polaków, który pokazali w Warszawie w meczu przeciwko Chile i z faktu, że ten właśnie ultradefensywny pomysł taktyczny ma charakteryzować Biało-czerwonych także na . Dlaczego „murowanie” bramki tak bardzo pana oburza?

Jan Tomaszewski: Bo skoro mamy zawodników, którzy w swoich klubach potrafią kreować akcje, prowadzić grę, mieć wysokie posiadanie piłki to, czemu mają tego nie robić w reprezentacji? Czemu w klubach idą do wysokiego pressingu na całym boisku, a w kadrze w meczu z Chile cofają się pod własną bramkę, ograniczają jedynie do obrony i czekają wyłącznie na to, co zrobi przeciwnik?

Nowoczesny futbol nie polega na kurczowym bronieniu się „autokarem” we własnym polu karnym. Myśmy, przyjmując tę defensywną taktykę, wykonali wielki krok wstecz, to jest archaiczny futbol. Przykro się na to patrzy jak obrońcy grają długą „lagę” do przodu na Lewandowskiego, licząc, że może któryś z rywali się pomyli. Nikt tak w Europie już nie gra. Może z wyjątkiem totalnych słabeuszy.

Jan Tomaszewski: Czy ja nie mam prawa wymagać dobrego, nowoczesnego futbolu?

Wygląda na to, że Czesław Michniewicz przekonał do takiego sposobu gry piłkarzy, bo oni powtarzają za selekcjonerem, że nie ważny jest styl, liczy się tylko zwycięstwo. Grzegorz Krychowiak mówi wprost: „Nie będziemy grali ładnie, bo to się nie sprawdza, nie przynosi nam sukcesu”.

I to mnie trochę dziwi, że piłkarze tak łatwo poddali się takiej narracji Michniewicza. On rzeczywiście zawsze tak grał, ale przecież nigdy nie miał do dyspozycji grupy tak znakomitych piłkarzy, jak w obecnej . Przecież większość zawodników tej kadry dobrze się prezentuje z piłką przy nodze, więc trochę nie rozumiem, jak to się stało, że Chile miało ponad 70 procent posiadania piłki w meczu z Polakami.

Proszę popatrzeć na charakterystykę naszych piłkarzy: najlepszy być może napastnik świata Robert Lewandowski, kapitalnie grający w Napoli Piotr Zieliński, najzdolniejszy piłkarz młodego pokolenia w Europie Nicola Zalewski, robiący furorę w Feyenoordzie Rotterdam Sebastian Szymański, szybki i już z pierwszym obyciem w Bundeslidze Jakub Kamiński, kapitalny Przemysław Frankowski z Lens, Bartosz Bereszyński i jeszcze wielu innych… Oni wszyscy potrafią grać w piłkę i lubią ją mieć przy nodze.

Sprowadzenie ich do roli przeszkadzaczy to marnowanie potencjału tej drużyny. A mówimy o najzdolniejszym pokoleniu polskich piłkarzy, o czym ja – uczestnik mistrzostw świata 1974 i 1978 – mówię z całą odpowiedzialnością. Proszę popatrzeć na to w jakich klubach grają nasi reprezentanci: Barcelona, Juventus Turyn, Napoli, Feyenoord Rotterdam! Czy ja nie mam prawa wymagać od naszych piłkarzy dobrego, nowoczesnego futbolu?

Tomaszewski: Myślę, że zmarnowaliśmy czas i mecze Ligi Narodów

To spotka się pan z ripostą, że styl się nie liczy, że zwycięstwo rozgrzesza nawet najbardziej toporny sposób gry…