Nie da się ukryć, że igrzyska olimpijskie w Paryżu okazały się punktem zapalnym do poważnej dyskusji nad tym, jak wygląda stan sportowych organizacji (aka związków) w Polsce. Wyników w stolicy Francji zdecydowanie zabrakło, a winnych najczęściej upatruje się tam, gdzie niekoniecznie o trenowanie, a normalne, europejskie realia – powinno się zadbać. Federacje czy wspomniane związki sportowe, gdzie jest sporo niedociągnięć.
Paryż 2024: Anna Maliszewska o realiach polskiego sportu
Kilka dni temu cytowaliśmy wpis, który w mediach społecznościowych po powrocie z igrzysk zamieściła polska pięcioboistka. Anna Maliszewska nie gryzła się w język.
Zawodniczka ze sporym doświadczeniem olimpijskim odniosła się do podejmowanych wątków w rozmowie dla TVP Sport.
– Ukończyłam studia menedżerskie, dlatego oceniam stronę zarządczą. Widzę pewne prawidłowości. Mam łatwość nawiązywania kontaktów. W wiosce olimpijskiej usłyszałam wiele przerażających historii. Rozmawiałam między innymi z Arkadiuszem Kułynyczem przed jego startami. Mogę potwierdzić, że mówił to samo, co po występie w Paryżu. Był konsekwentny do bólu. Wymieniałam też zdania z Weroniką Zielińską z podnoszenia ciężarów. Potem z kajakarkami, lekkoatletkami oraz dziewczynami uprawiającymi wspinaczkę na czas. Byłam oszołomiona – punktuje Maliszewska.
To jednak nie wszystko. Niektóre zdania wypowiedziane przez Polkę wydają się tylko gruntować przekonanie, że w krajowym sporcie konieczne są zmiany. Tu i teraz.
– Wiem teraz, że nie trafiłam pechowo do pięcioboju nowoczesnego. Wychodzi na to, że system, który funkcjonuje w polskim sporcie, wymusza utrzymywanie się tych samych osób na stołkach, przez dziesiątki lat. W Polskim Związku Pięcioboju Nowoczesnego są te same twarze od... 40 lat! Litości. Nawet moi trenerzy męczyli się z tymi samymi ludźmi. Tak być nie może. Masakra. To jest dopiero skandaliczne – dodaje olimpijka z IO 2024 w rozmowie z Filipem Kołodziejskim.
Dziesięć medali reprezentacji Polski na igrzyskach w Paryżu
Polska zakończyła igrzyska olimpijskie z dziesięcioma medalami w stolicy Francji. Jako pierwsza, wicemistrzostwo olimpijskie zdobyła Klaudia Zwolińska, kajakarka górska. Brązowy krążek dołożyły następnie polskie szpadzistki, wyszarpując sukces w drużynie, wygrywając po kapitalnej walce mecz o 3. miejsce z Chinkami.
Na sukcesy pań odpowiedzieli panowie. Brązowy medal zdobyli wioślarze, polska czwórka podwójna w składzie: Dominik Czaja, Fabian Barański, Mirosław Ziętarski i Mateusz Biskup. W piątek 2 sierpnia brązowy krążek dołożyła za to Iga Świątek. Jako pierwsza w dziejach polskiego ruchu olimpijskiego, wywalczyła medal olimpijski w tenisie.
Kolejne dwa krążki to sukcesy we wspinaczce na czas, dwie Aleksandry – Mirosław ze złotem i Kałucka z brązem. Brązowy medal dołożyła również w piątek (tj. 9 sierpnia) Natalia Kaczmarek, po świetnym biegu w finale na 400 metrów. To też był pierwszy, długo wyczekiwany krążek dla Polski, spoglądając na rywalizację lekkoatletyczną.
Ósmy medal, srebro olimpijskie, dołożyła w sobotę reprezentacja Polski siatkarzy. Polacy w finale przegrali z Francją 0:3. Przedostatni krążek to finał osiągnięty przez pięściarkę Julię Szeremetę, który ostatecznie dał srebro w kategorii 57 kg.
I ten ostatniego dnia IO 2024, w kolarstwie torowym, autorstwa Darii Pikulik.
Czytaj też:
Przejmujące losy Lucyny Kornobys. Oto chorąża na igrzyskach paraolimpijskich w ParyżuCzytaj też:
Polska medalistka olimpijska rezygnuje! „Co najmniej dwa lata”