W pięcioosobowym składzie pojechała reprezentacja naszego kraju w skokach narciarskich do Chin na zimowe igrzyska olimpijskie. Impreza rozpoczęła się 4 lutego i choć kilka konkursów już za nami, to nie koniec rywalizacji w skokach narciarskich podczas Pekinu 2022. 9 lutego zawodnicy przystąpili bowiem do treningu, który ma ich przygotować do zbliżających się zawodów zaplanowanych na nadchodzący weekend.
Piotr Żyła na podium w pierwszym treningu
W pierwszej serii najlepiej z Biało-Czerwonych spisał się Piotr Żyła. Pofrunął bowiem aż na 131 metr, co okazało się czwartym najlepszym wynikiem w stawce pod kątem odległości. Taki sam dystans osiągnął też Danil Sardeev, ale Rosjanin został oceniony znacznie gorzej. Polak zajął więc ostatecznie trzecią lokatę w pierwszym treningu. Bezkonkurencyjni byli za to Daniel Andre Tande i Halvor Egner Granerud – odpowiednio z drugiego i pierwszego miejsca.
Kamil Stoch natomiast, podobnie jak w weekendowych zawodach, znalazł się niedaleko za podium. Skoczek z Zakopanego był siódmy. W pierwszym treningu rozczarował za to Dawid Kubacki, który zajął dopiero 27. miejsce. Poza pierwszą trzydziestką byli Stefan Hula i Paweł Wąsek.
Dawid Kubacki tuż poza podium, inni rozczarowali w drugiej serii
W drugiej serii nestor naszej kadry spisał się podobnie słabo – uzyskał tylko 123,5 metra a do tego bardzo słabą ocenę: 59,9 punktu. Nieznacznie lepiej poszło Wąskowi, któremu udało się przekroczyć barierę 70 „oczek”. Po swojej próbie w drugiej serii przez chwilę nawet prowadził w stawce. Po chwili jednak przeskoczył go Zografski, a następnie Kubacki. Ten drugi poleciał na 129,5 metra, a w punktach zbliżył się do 80, dzięki czemu przez chwilę również liderował. Z pierwszego miejsca zepchnął go ostatecznie Tande, a za podium wyrzucił Granerud. Tym razem najlepszy okazał się Ryoyu Kobayashi.
Gorzej niż w pierwszej serii poradzili sobie natomiast Piotr Żyła i Kamil Stoch. „Wiewiór” uzyskał blisko 20 „oczek” mniej i tym razem wylądował na 10. lokacie. Natomiast drugi z wymienionych był dopiero 28 i w klasyfikacji ogólnej znalazł się nawet za Wąskiem.
Fatalna trzeci trening Biało-Czerwonych. Kamil Stoch zawiódł
W trzeciej serii Hula poradził sobie jeszcze gorzej niż w dwóch poprzednich, ponieważ uzyskał tylko 55,2 punktu, czyli jeszcze o kilka mniej niż w i tak nieudanym drugim treningu. Z kolei zanim do boju ruszył najmłodszy z naszych kadrowiczów, musiał chwilę poczekać na uspokojenie się wiatru. Nawet ten nie tłumaczy jednak fatalnego skoku w jego wykonaniu. Co prawda uzyskał dystans lepszy niż Hula (121 metrów, czyli o metr więcej), lecz w nie miało to odzwierciedlenia w ocenach: 53,2 „oczka” to rezultat godny wstydu.
Kilka chwil później na belce pojawił się Dawid Kubacki. Niestety w trzeciej środowej próbie też nie wypadł dobrze – uzyskał bowiem 125 metrów i zaledwie 65,2 punktu, co uplasowało go później w środkowej części stawki. Niewiele lepiej poszło Piotrowi Żyle, który pod kątem dystansu wypadł identycznie co poprzedni Biało-Czerwony. Wiele większe noty sprawiły, że również zabrakło go w czołówce. Stoch wystartował kilka chwil po „Wiewiórze” i też rozczarował, osiągając wynik niemal taki sam wynik co jego poprzednik. Na koniec zawodów obaj wypadli poza pierwszą dziesiątkę i zajęli odpowiednio 17. i 18. lokaty. Kubacki był 23., Hula 34., a Wąsek 37.
W trzecim treningu najlepiej spisali się pierwszy Manuel Fettner, drugi Halvor Egner Granerud i trzeci Cene Prevc.
Czytaj też:
Kombinacja norweska. Polacy nie odrobili wielkiej straty. Niemiec, Norweg i Austriak na podium