Puchar Narodów Afryki 2022. Sędzia dwukrotnie kończył mecz. Boisko opuszczał w eskorcie policji

Puchar Narodów Afryki 2022. Sędzia dwukrotnie kończył mecz. Boisko opuszczał w eskorcie policji

Sędzia meczu Janny Sikazwe w otoczeniu sztabu Tunezji
Sędzia meczu Janny Sikazwe w otoczeniu sztabu Tunezji Źródło: Newspix.pl / ABACA
Środowe spotkanie między Tunezją i Mali pozostawiło po sobie wiele kontrowersji, których głównym sprawcą był sędzia. Arbiter dwukrotnie kończył mecz, podyktował dwa karne, pokazał żółtą kartę, a boisko opuszczał w eskorcie policji.

Spotkanie między Tunezją a Mali w ramach fazy grupowej Pucharu Narodów Afryki zostanie zapamiętane tylko i wyłącznie z kontrowersyjnych decyzji sędziego. Mecz sam w sobie był na tyle mało interesujący, że (z przymrużeniem oka) kibice mogą być wdzięczni, że arbiter próbował wcześniej zakończyć to widowisko.

Emocji w meczu dostarczał tylko arbiter

Pierwszą połowę można podsumować w jednym zdaniu – sędzia pokazał trzy żółte kartki i zaprosił piłkarzy do szatni. W drugiej natomiast należy się nieco bardziej rozpisać by przybliżyć boiskowe wydarzenia. Akcję delikatnie podkręcił rzut karny podyktowany dla reprezentacji Mali za zagranie ręką jednego z przeciwników. Jedenastkę wykorzystał Ibrahima Kone, przybliżając swoją drużynę do zdobycia trzech punktów.

Gorąco zrobiło się w 77. minucie, kiedy sędzia wskazał na „wapno”, ale na korzyść Tunezji. Ponownie powodem tej decyzji było zagranie ręką. Na nieszczęście przegrywającej drużyny stałego fragmentu gry nie wykorzystał Wahbi Khazri. Widowisko nie porywało do momentu, gdy sędzia w 86. minucie nie zakończył meczu.

Sędzia kończył spotkanie Pucharu Narodów Afryki... dwukrotnie

Sędzia spotkania Janny Sikazwe chyba źle spojrzał na zegarek, ponieważ w 86. minucie zagwizdał z intencją zakończenia spotkania. Po chwili postanowił wznowić grę i po drodze zdążył jeszcze pokazać żółtą kartę El Bilalowi Toure, który zaledwie parę chwil wcześniej pojawił się na murawie. Arbiter został zaproszony do konsultacji VAR, ale mimo że nagranie wykazało bezpodstawność jego decyzji, ten zdecydował się ją podtrzymać. Wiele zawirowań w ostatnich 10 minutach, dwa podyktowane karne i dziewięć przeprowadzonych zmian nie skłoniły sędziego do dodania paru minut, a wręcz do... skrócenia meczu, ponieważ ostateczny gwizdek piłkarze usłyszeli w 89 minucie.

Oficjalni przedstawiciele federacji AFCON nakazali wznowienie meczu, ale piłkarze Tunezji... nie zdołali wrócić na boisko, a ich trener był w trakcie pomeczowej konferencji prasowej. To nie pierwsza taka podejrzana sytuacja z udziałem sędziego Sikazwe. Wcześniej był już raz zawieszony za „stronnicze sędziowanie” jednego z półfinałów afrykańskiej Ligi Mistrzów. Arbiter boisko po meczu Tunezji z Mali musiał opuszczać w eskorcie kameruńskiej policji.

Czytaj też:
Nowego selekcjonera poznamy wcześniej niż planowano? „W grę wchodzi polski trener”

Opracował:
Źródło: EastAfrican/ SkySports/ The African Voice