Oto drugi półfinalista Pucharu Polski. Pierwszoligowiec nie miał szans z kandydatem na mistrza kraju

Oto drugi półfinalista Pucharu Polski. Pierwszoligowiec nie miał szans z kandydatem na mistrza kraju

Piłkarze Rakowa Częstochowa w meczu z Arką Gdynia
Piłkarze Rakowa Częstochowa w meczu z Arką GdyniaŹródło:Newspix.pl / Jakub Ziemianin / 400mm.pl
Zgodnie z przewidywaniami Raków Częstochowa pokonał Arkę Gdynia i awansował do półfinału Pucharu Polski. Zespół z województwa śląskiego broni tytułu, a Sebastian Musiolik, Vladislavs Gutkovskis oraz Ivi Lopez mocno przybliżyli drużynę do tego potencjalnego sukcesu.

Arka Gdynia i Raków Częstochowa już w poprzednim sezonie spotkali się w Pucharze Polski. Wtedy jednak te drużyny zmierzyły się dopiero w finale i triumfatorami okazali się podopieczni Marka Papszuna. Tegoroczna walka o półfinał tych rozgrywek, swoisty rewanż, zapowiadała się więc emocjonująco.

Oko Iviego Lopeza, instynkt Sebastiana Musiolika, refleks Kacpra Trelowskiego

Od pierwszego gwizdka nie brakowało emocji. Kibice jeszcze nie zdążyli rozsiąść się na swoich miejscach, a już padła pierwsza bramka. Do siatki trafił Czubak, czyli napastnik gospodarzy, co było efektem fatalnego błędu komunikacyjnego defensywy Rakowa. Podopieczni trenera Papszuna mieli jednak ogromne szczęście, ponieważ po chwili sędzia odgwizdał (słusznie) pozycję spaloną napastnika. Po chwili refleksem musiał się popisać się Krzepisz, kiedy bardzo groźny strzał z dystansu oddał Ivi Lopez.

Hiszpan odegrał też kluczową rolę około 20. minuty, kiedy częstochowianie wyszli na prowadzenie. To właśnie on bowiem posłał idealną centrę z rzutu wolnego w pole karne gdynian, gdzie obok bliskiego słupka czyhał Musiolik. Napastnik nie pomylił się i z bliskiej odległości pokonał bramkarza. Od tego momentu goście kontrolowali przebieg spotkania, a gdynianie tylko od czasu do czasu zagrażali Trelowskiemu. Niemniej raz byli bliscy wyrównania – gdy z bliskiej odległości strzelał Czubak, ale golkiper Rakowa popisał się znakomitym refleksem.

Puchar Polski: Raków Częstochowa dobił Arkę Gdynia w drugiej połowie

W drugiej połowie obraz meczu niespecjalnie się zmienił i to goście stwarzali sobie groźniejsze sytuacje. Wydawało się, że już po akcji Wdowiaka wyjdą na prowadzenie, ale techniczny błąd Lopeza w przyjęciu sprawił, iż potem nie dał rady już pokonać Krzepisza.

Zrobił to natomiast Gutkovskis w 65. minucie. Jego trafienie było w zasadzie sekwencją fatalnych błędów defensywy Arki. Kiepsko dysponowany tego wieczoru Bunoza przepuścił Łotysza lewym skrzydłem, a ten bezwzględnie wykorzystał błąd obrońcy. Następnie wpadł w „szesnastkę” i technicznym strzałem podwyższył wynik meczu na 2:0. Po tym trafieniu gdyniane ewidentnie uszło powietrze. Jak się okazało, więcej bramek już nie obejrzeliśmy, w związku z czym Raków zameldował się w 1/2 finału Pucharu Polski.

Czytaj też:
Sensacja w Pucharze Polski! Trzecioligowiec wyeliminował Wisłę Kraków, zadecydowały rzuty karne

Źródło: WPROST.pl