Pod koniec poprzedniego roku Paulo Sousa zrezygnował z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Portugalczyk zdecydował się związać kilkuletnią umową z brazylijskim Flamengo, czyli jednym z najpopularniejszych klubów w całej Ameryce Południowej. Od samego początku 51-latek nie radzi sobie najlepiej w Brazylii. Inauguracja tamtejszej Serie A jest przeciętna w wykonaniu prowadzonej przez niego drużyny. Media nie szczędzą krytyki, a samemu trenerowi puszczają już nerwy.
Paulo Sousa wściekły na swoich piłkarzy
W pierwszym spotkaniu nowego sezonu Flamengo tylko zremisowało z Atletico Goianiense, co zostało uznane przez wielu kibiców oraz ekspertów za duże rozczarowanie. W następnej kolejce zespół Paulo Sousy pokonał Sao Paulo, ale w kolejnych trzech meczach Sępy zdobyły tylko punkt w starciu z Palmeiras. Drużyna byłego selekcjonera naszej kadry przegrała w tym czasie z Atletico Paranaense, a w ostatniej serii gier, która rozgrywana była w niedzielę, 8 maja, z Botafogo.
Flamengo straciło gola w 51. minucie i nie zdołało odrobić strat. Ostatecznie więc przegrało 0:1. Obecnie ekipa 51-latka zajmuje 14. miejsce w ligowej tabeli. Brazylijscy dziennikarze krytykują portugalskiego szkoleniowca za kiepskie wyniki. Z każdym kolejnym spotkaniem, które kończy się brakiem kompletu punktów, jego pozycja staje się coraz słabsza. Co prawda na ten moment włodarze Sępów ucinają wszelkie spekulacje dotyczące ewentualnej zmiany na stanowisku trenera, można się spodziewać, że jeśli w najbliższym czasie osiągane rezultaty nie ulegną poprawie, Paulo Sousa zostanie zwolniony.
Gorąca atmosfera wokół Portugalczyka zupełnie mu nie służy. W meczu z Botafogo szkoleniowcowi, któremu zazwyczaj udaje się zachować stoicki spokój, puściły nerwy. 51-latek był wściekły na swoich zawodników, co zostało uwiecznione przez kamery. Były selekcjoner Biało-Czerwonych w niezwykle żywiołowy sposób przekazywał swoje uwagi. „Paulo Sousa daje wskazówki jak szalony” – możemy przeczytać w podpisie do nagrania zamieszczonego na Twitterze.
twitterCzytaj też:
Siatkarski mistrz świata wyjeżdża z kraju. Polak zdecydował się na zaskakujący transfer