Niemcy sensacyjnie ulegli Japonii 1:2 w pierwszym spotkaniu grupy E na mistrzostwach świata w Katarze. Na stadionie Khalifa International pojawiło się mnóstwo kibiców obu drużyn, ale też nie zabrakło WAG's. Jedną z nich była Christina Ginter, która bardzo często kibicuje swojemu ukochanemu także podczas meczów SC Freiburg, gdzie defensor reprezentacji Niemiec występuje na co dzień. Niemka zdecydowała się pokazać w mediach społecznościowych efekty klimatyzowanego stadionu. Po tym zdjęciu można przypuszczać, że na wskutek zmiany temperatur niejedna osoba mogła się rozchorować.
Żona reprezentanta Niemiec pokazała, jaka temperatura panuje na stadionie w Katarze
Stadiony przede wszystkim kojarzą się z wysoką temperaturą i doskonałą atmosferą, jednak bez klimatyzacji na stadionach w Katarze ten pierwszy czynnik mógłby sprawić, że drugi nie byłby tak dobry, jak oczekują tego kibice. Wygląda na to, że gospodarze musieli obniżyć temperaturę do tego stopnia, że nawet szalejący ze szczęścia sympatycy potrafili zmarznąć.
Odwzorowała to jedna z WAG's, Christina Ginter, która nie spodziewała się, że poleci do Kataru i będzie marznąć. W mediach społecznościowych pokazała efekty klimatyzowanego stadionu.
„Jak bardzo można schłodzić stadion? Katar: Tak” – napisała żona Matthiasa Gintera, dodając smutną emotikonkę.
Mundial 2022. Terminarz reprezentacji Niemiec
Nasi zachodni sąsiedzi nie ułatwili sobie sprawy, przegrywając pierwsze spotkanie z Japonią. W kolejnym spotkaniu będą musieli zacisnąć zęby i dać z siebie 200 proc., a zadanie będzie arcytrudne, ponieważ ich przeciwnikiem będzie reprezentacja Hiszpanii, która rozgromiła Kostarykę 7:0.
Spotkanie odbędzie się 27 listopada o godz. 20:00. Potencjalny negatywny przebieg meczu i zwycięstwo Japonii nad Kostaryką będzie oznaczał odpadnięcie ekipy Hansiego Flicka z mundialu. Mecz z drużyną z Ameryki Środkowej zagrają 1 grudnia o 20:00.
Czytaj też:
Mundial 2022. Lwy poskromione przez Krzyżowców. Piękny futbol w KatarzeCzytaj też:
Maciej Sawicki wydał oświadczenie po zatrzymaniu przez CBA. „Całkowity absurd”