W ostatnich miesiącach Motor Lublin stał się jednym z najbardziej kontrowersyjnych polskich klubów. Wszystko za sprawą szkoleniowca pierwszej drużyny, Goncalo Feio, który jakiś czas temu został oskarżony o mobbing i uderzenie w głowę byłego prezesa klubu kuwetą na papiery, w czego wyniku mężczyzna wylądował w szpitalu. Teraz ponownie zrobiło się o nim głośno, ponieważ ten sam trener miał obrazić kierownika drużyny, przez co ten nie pojechał na zgrupowanie i finalnie zrezygnował z pełnionej funkcji.
Motor Lublin tłumaczy zachowanie Goncalo Feio
Można spekulować, że Goncalo Feio dawno nie pracowałby w Motorze Lublin, gdyby nie osiągane przez drużynę wyniki pod jego skrzydłami. Lubelska ekipa awansowała do Fortuna 1. Ligi dzięki znakomitej grze w barażach, choć w rundzie zasadniczej eWinner 2. ligi zajęli dopiero szóstą lokatę. Rezygnacja kierownika drużyny, Dariusza Baryły oraz innego z asystentów wywołała kolejną aferę, która rozeszła się szerokim echem po całej Polsce. Warto zaznaczyć, że Baryła jest człowiekiem, który pracował w Motorze od 10 lat i dorobił się bardzo dobrej opinii.
Na reakcję władz lubelskiego klubu nie przyszło nam długo czekać. Zaledwie kilka dni po zaistniałych okolicznościach pojawiło się oświadczenie, które Motor Lublin wygłosił w mediach społecznościowych. Nie da się ukryć, że podobnie, jak w przypadku oskarżeń Goncalo Feio o mobbing, jest ono bardzo kontrowersyjne i kuriozalne. „W związku z fałszywymi doniesieniami pojawiającymi się w mediach, klub Motor Lublin zaprzecza ich przytoczonemu przebiegowi. Szczegóły sprawy zostaną wyjaśnione”. – czytamy w oficjalnym komunikacie Motoru Lublin. Można spodziewać się kolejnych spekulacji na temat słuszności obrony Portugalczyka.
twitterCzytaj też:
Trener Motoru Lublin został oskarżony o mobbing. Sprawa trafi do sąduCzytaj też:
Mobbing, poniżanie i zastraszanie w Motorze Lublin. „Dłużej milczeć nie mogę”