Co za fart Rakowa Częstochowa! Wielkie szczęście w meczu z Florą Tallin

Co za fart Rakowa Częstochowa! Wielkie szczęście w meczu z Florą Tallin

Raków Częstochowa
Raków Częstochowa Źródło:Newspix.pl / Marcin Bulanda/PressFocus
W pierwszym meczu sezonu 2023/24 Raków Częstochowa zmierzył się z Florą Tallin w eliminacjach Ligi Mistrzów. Choć eksperci wróżyli Medalikom „spacerek”, mistrzowie Polski namęczyli się, by odnieść zwycięstwo.

Przed pierwszym gwizdkiem nastawienie było jasne – mistrzowie Polski muszą zwyciężyć i to jak najwyżej, a przyjezdni nie powinni być dla nich trudnymi rywalami. Historia naszego futbolu pełna jest jednak kompromitujących wpadek, dlatego Medalikom nie wolno było lekceważyć przeciwników w eliminacjach Ligi Mistrzów.

Vladan Kovacević ratował Raków Częstochowa z Florą Tallin

Podopieczni Dawida Szwargi ruszyli do przodu od pierwszego gwizdka, zgodnie z planem i oczekiwaniami. Szwankowała jednak płynność gry gospodarzy i nawet jeśli przedostali się w okolice pola karnego Estończyków, albo do niego, to i tak brakowało konkretów. Nie potrafili bowiem wypracować sobie pozycji strzeleckiej. Najgoręcej zrobiło się po kwadransie, kiedy w „szesnastkę” wpadł Nowak, ale obsiadło go tylu rywali, że nie zdołał uderzyć na bramkę.

Najbliżej zdobycia bramki była jednak Flora. Wszystko działo się w 37. minucie spotkania, a Kovacevicia postraszył doskonale znany z Ekstraklasy Vassiljev. Blisko 40-letni pomocnik był bliski pokonania golkipera Rakowa technicznym strzałem. Bośniak jednak najpierw świetnie obronił tę próbę, a potem jeszcze dobitkę napastnika. Golkiper wykazał się też w samej końcówce pierwszej części spotkania, jednocześnie wkurzając się na bierność swoich kolegów. Do przerwy ostatecznie utrzymał się bezbramkowy remis.

Wynik meczu Raków Częstochowa – Flora Tallin lepszy niż gra mistrzów Polski

Trener Szwarga nie czekał, próbował reagować od razu, bo to, co robili jego podopieczni w pierwszej partii, nie mogło mu się podobać. W efekcie z szatni nie wrócili już Jean Carlos i Nowak, a za nich weszli Sorescu oraz Yeboah. Przy golu pewien udział – choć naciągany – miał drugi z nich. Ofensywny pomocnik oddał strzał, który został zablokowany. Dopiero potem bez przyjęcia huknął Koczerhin, a że piłka jeszcze odbiła się od jednego z gości i zmyliła bramkarza, to częstochowianie mogli cieszyć się z wyjścia na prowadzenie.

twitter

W drugiej połowie, szczególnie po trafieniu na 1:0, gra Medalików zdecydowanie się poprawiła. Dominacja gospodarzy była wyraźna, skoro nie pozwolili oponentom na oddanie ani jednego strzału. Ze strony Rakowa bliski podwyższenia był natomiast Yeboah, który na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem groźnie podkręcił futbolówkę ze skraju pola karnego. Ostatecznie wynik spotkania już się nie zmienił i w Częstochowie Raków odniósł minimalne zwycięstwo nad Florą Tallin.

Czytaj też:
Kamil Grosicki podjął decyzję ws. przyszłości. Zupełnie nowa rola „Grosika”
Czytaj też:
Lech Poznań rozbił bank! Padł rekord transferowy PKO BP Ekstraklasy

Opracował:
Źródło: WPROST.pl