Nie od dziś było wiadomo, że szanse na pozostanie Johna Yeboaha w Śląsku Wrocław są znikome, mimo iż drużyna Jacka Magiery utrzymała się w Ekstraklasie. Sam zawodnik sprawiał też pewne problemy dyscyplinarne, a pewnym momencie miał zadeklarować nawet, że nigdy więcej nie zagra w barwach WKS-u, choć miał przecież ważny kontrakt. Koniec końców jednak jeszcze tego lata ofensywny pomocnik zmieni klub.
Raków Częstochowa dopina transfer Johna Yeboaha
Urodzony w Hamburgu piłkarz związał się z dolnośląską drużyną w lipcu 2022 roku, a jego kontrakt miał obowiązywać przez kolejne dwa sezony. To jednak pewne, iż 23-latek niebawem zagra w Rakowie Częstochowa. Medaliki złożyły Śląskowi znacznie lepszą ofertę niż wcześniej Le Havre.
Francuska drużyna swego czasu proponowała za Niemca 750 tysięcy euro, co było kwotą zdecydowanie poniżej oczekiwań wrocławian. Ci chcieli zarobić na nim przynajmniej dwa miliony euro i… Niewykluczone, że im się to uda. Jak podaje Piotr Janas z „Gazety Wrocławskiej”, mistrzowie Polski zapłacą za tego piłkarza ponad dwa razy więcej niż wspomniany beniaminek Ligue 1.
Ile będzie kosztować John Yeboah?
O jakiej kwocie mowa tak dokładnie? „W podstawie” Raków zapłaci Śląskowi 1,5 miliona euro, lecz na tym prawdopodobnie się nie skończy. Kwotę tę mogą dodatkowo podbić pewne zmienne, które rzekomo łatwo będzie spełnić. Do tego wrocławianie zapewnili sobie procent z kolejnego gotówkowego transferu Yeboaha. Wszystko to razem wzięte ma dać kwotę około 2 milionów euro. Tym samym Medaliki pobiją swój rekord transferowy. Dotychczas Medaliki najwięcej zapłaciły za Stratosa Svarnasa (800 tysięcy euro).
Ofensywny pomocnik przyjdzie do drużyny Dawida Szwargi w miejsce Iviego Lopeza, który niedawno doznał bardzo groźnej kontuzji. Hiszpan zerwał więzadła i wróci do gry za 8-9 miesięcy. Niemiec w poprzednim sezonie wystąpił w 32 meczach Ekstraklasy, strzelił w nich 10 goli i zaliczył 2 asysty.
Czytaj też:
Utalentowany polski napastnik wyjeżdża z kraju. Największy transfer od 20 lat!Czytaj też:
Turcy podkupią gwiazdę Ekstraklasy? Rzecznik klubu wyjaśnia sytuację