Eliminacje do Euro 2024 powoli dobiegają końca. Nie przebiegają one po myśli dla Polaków, którzy byli faworytami tej grupy. Po porażkach m.in. z Czechami, Albanią czy w pierwszym meczu z Mołdawią z posadą selekcjonera pożegnał się Fernadno Santos, którego zastąpił Michał Probierz.
Marek Papszun zostanie selekcjonerem reprezentacji?
Początek w wykonaniu polskiego szkoleniowca był obiecujący, bo po zwycięstwie z Wyspami Owczymi przy triumfie Albanii z Czechami znów mieliśmy wszystko w swoich rękach. Niestety po remisie 1:1 z Mołdawią znów musimy się oglądać na innych i liczyć na spełnienie się jednego ze scenariuszów, który zapewni nam bezpośredni awans.
Po wpadce Czechów w tamtejszych mediach pojawiła się informacja, że tamtejsze media domagają się zwolnienia selekcjonera Jaroslava Silhavy. Publicysta serwisu isport.blesk.cz Jirzi Fejgl stwierdził, że jego następcą już teraz powinien być Marek Papszun. – Chciałbym, żebyśmy pojechali na mistrzostwa świata z trenerem ambitnym i perspektywicznym. Kogo bym u nas widział? Mój typ to Marek Papszun. Chcemy Jindrzicha Trpiszovskiego, ale nie możemy go mieć. Dlaczego więc nie sięgnąć po Papszuna, który jest jego polskim odpowiednikiem? Jest teraz wolny, ale problemem mogą być finanse – napisał w swoim felietonie.
Marek Papszun reaguje na plotki
Do tych słów na łamach Isport.blesk.cz postanowił odnieść się sam zainteresowany. – To trudne pytanie i jestem nim zaskoczony. Nie mogę dziś nic powiedzieć, bo taki temat w ogóle się nie pojawił – stwierdził.
– Należy jednak rozważyć każdą taką ofertę. Obecnie nie mam kontraktu, śledzę co się dzieje, jednak taki temat nie jest obecnie rozważany, więc samo pytanie jest bezpodstawne – dodał Marek Papszun.
Czesi z dorobkiem 11 punktów zajmują drugie miejsce w grupie E. Tracą do pierwszej Albanii dwa oczka i mają jeden punkt przewagi nad trzecią Polską, która ma jeden mecz mniej do rozegrania. Reprezentacja zmierzy się jeszcze z Biało-Czerwonymi i Mołdawią.
Czytaj też:
Adam Nawałka skomentował wybór Cezarego Kuleszy. Padły wymowne słowaCzytaj też:
Tomasz Frankowski dla „Wprost”: Michał Probierz umie gasić pożary. Styl na pewno gorszy nie będzie