FC Barcelona może cieszyć się z wygranych, lecz dla stawiających wysokie wymagania kibiców, oprócz wyników liczy się także styl, w jakim zostały uzyskanie. Duma Katalonii nie prezentuje fenomenalnego futbolu, a Robert Lewandowski nie strzela tylu goli, do ilu przyzwyczaił fanów w poprzednich sezonach. Mimo to w ostatnim meczu uratował klub przed kompromitacją.
Robert Lewandowski uratował Barcelonę przed kompromitacją
Starcia czołowych hiszpańskich klubów z zespołami z niższego szczebla są częstym widokiem we wcześniejszych fazach Pucharu Kluba. Barca trafiła na czwartoligowe UD Barbastro, które nieoczekiwanie postawiło trudne warunki. Od początku meczu zespół Xaviego Hernandeza mocno napierał. Pomimo wcześniejszych kontrowersji, w 18. minucie Fermin Lopez otworzył wynik spotkania. Przed przerwą mogło być 2:0, lecz sędzia nie uznał prawdopodobnie prawidłowo zdobytej bramki Joao Felixa.
Więcej goli wpadło w drugiej części spotkania. Najpierw w 51. minucie Raphinha podwyższył prowadzenie. Kilka minut później rywale zdobyli kontaktową bramkę, czym wprawili licznie zgromadzonych kibiców na swoim stadionie w wielką ekstazę. Xavi Hernandez musiał reagować poprzez zmiany. Wprowadził na boisku między innymi nowy nabytek klubu, Victora Roque, Ilkaya Gundogana czy Roberta Lewandowskiego. Ci dwaj pojawili się w 72. minucie i szybko pomogli swojej ekipie.
W 88. minucie, gdy gospodarze zaczęli myśleć o możliwości wyrównania dającego dogrywkę, sędzia odgwizdał rzut karny po zagraniu piłki ręką w polu karnym Barbastro. Egzekutorem „jedenastki” został Lewandowski, który w pewnym stylu nie dał szans bramkarzowi rywala, podwyższając wynik meczu na 3:1. W doliczonym czasie gry bramkę kontaktową zdobył Marc Prat z ekipy czwartoligowca, ale to Barca ostatecznie cieszyła się z triumfu 3:2 i z awansu do kolejnej fazy.
FC Barcelona walczy w La Liga i Pucharze Króla
FC Barcelona z Robertem Lewandowskim w składzie awansowała do 1/8 finału Pucharu Króla. W tabeli La Liga ekipa Xaviego Hernandeza zajmuje trzecie miejsce.
Czytaj też:
Nie żyje legenda brazylijskiej piłki nożnej. Były piłkarz miał 92 lataCzytaj też:
PZPN reaguje na decyzję Ministerstwa Sportu i Turystyki. Liczy na jedno