Cudu w Warszawie nie było - zawodnicy Podbeskidzia Bielsko-Biała nie odrobili strat z pierwszego meczu 1/2 finału Pucharu Polski. Drugi mecz także przegrali, a pierwszą drużyną, która zagra w finale na Stadionie Narodowym, jest Legia Warszawa.
Mecz doskonale rozpoczął się dla gospodarzy - Legioniści wyszli na prowadzenie już w 19. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki zagranej przez Dominika Furmana najwyżej wyskoczył Marek Saganowski i głową umieścił ją w bramce.
W pierwszej połowie Legioniści mogli strzelić jeszcze dwie bramki - ale doskonałe okazje zmarnowali Saganowski i Jakub Kosecki.
Miażdżąca przewaga
Po zmianie stron goście radzili sobie równie źle. Bramka na 2:0 padła tuż po wznowieniu gry. Kosecki wpadł w pole karne i dokręcił futbolówkę na dalszy słupek. Pesković piłkę odbił, ale trafiła ona pod nogi Saganowskiego, który po raz drugi tego wieczoru umieścił ją w bramce.
W tym momencie "Górale" potrzebowali prawdziwego cudu. Pierwsze spotkanie przegrali 1:4 na własnym terenie, a w Warszawie na początku drugiej połowy przegrywali już 0:2. Gospodarze jednak kontrolowali sytuację na boisku i pewnie dowieźli korzystny wynik do końcowego gwizdka.
W finale Lech albo Błękitni
Drugiego finalistę poznamy we czwartek - w Poznaniu Lech podejmie największą rewelację rozgrywek, drugoligowy klub Błękitni Stargard Szczeciński. W pierwszym spotkaniu w Stargardzie nieoczekiwanie wygrali Błękitni aż 3:1. Finał odbędzie się 2 maja o godzinie 16:00 na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Wprost.pl
W pierwszej połowie Legioniści mogli strzelić jeszcze dwie bramki - ale doskonałe okazje zmarnowali Saganowski i Jakub Kosecki.
Miażdżąca przewaga
Po zmianie stron goście radzili sobie równie źle. Bramka na 2:0 padła tuż po wznowieniu gry. Kosecki wpadł w pole karne i dokręcił futbolówkę na dalszy słupek. Pesković piłkę odbił, ale trafiła ona pod nogi Saganowskiego, który po raz drugi tego wieczoru umieścił ją w bramce.
W tym momencie "Górale" potrzebowali prawdziwego cudu. Pierwsze spotkanie przegrali 1:4 na własnym terenie, a w Warszawie na początku drugiej połowy przegrywali już 0:2. Gospodarze jednak kontrolowali sytuację na boisku i pewnie dowieźli korzystny wynik do końcowego gwizdka.
W finale Lech albo Błękitni
Drugiego finalistę poznamy we czwartek - w Poznaniu Lech podejmie największą rewelację rozgrywek, drugoligowy klub Błękitni Stargard Szczeciński. W pierwszym spotkaniu w Stargardzie nieoczekiwanie wygrali Błękitni aż 3:1. Finał odbędzie się 2 maja o godzinie 16:00 na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Wprost.pl