Wybory prezydenta FIFA. "Musi wygrać Europejczyk"

Wybory prezydenta FIFA. "Musi wygrać Europejczyk"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gianni Infantino (fot. ZUMA/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
W piątkowe popołudnie odbędą się najważniejsze dla światowego futbolu wybory. 207 delegatów FIFA wybiorą swojego szefa. Z tej okazji swoimi spostrzeżeniami z telewizją TVN 24 podzielił się były reprezentant kraju Jan Tomaszewski.

W batalii o fotel prezesa FIFA zmierzą się sekretarz generalny Europejskiej Unii Piłkarskiej - Szwajcar Gianni Infantino, prezydent Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej szejk Salman Bin Ebrahim Al-Khalifa z Bahrajnu, jordański książę Ali Bin Al-Hussein, biznesmen i polityk Tokyo Sexwale z RPA oraz były zastępca sekretarza generalnego FIFA Francuz Jerome Champagne. Eksperci są przekonani, że ostatecznie wszystko rozstrzygnie się pomiędzy Giannim Infantino i szejkiem Salmanem. W wyborach nie mogą wziąć udziału skazani za korupcję Sep Blatter i Michele Platini, których apelację komisja etyki FIFA odrzuciła w czwartek.

Rozpoczęcie głosowania planowane jest na godziny popołudniowe. Jeżeli w pierwszej turze nikt nie zdobędzie 2/3 głosów, wówczas przeprowadzona zostanie druga tura, w której wygra kandydat z ponad połową głosów. W wypadku gdy nadal nie będzie rozstrzygnięcia, odbędzie się trzecie runda, ale już bez kandydata, który poprzednio otrzymał najmniejszą liczbę głosów i tak dalej, aż do chwili gdy zostanie tylko dwóch konkurentów.

Serce futbolu

Były reprezentant Polski Jan Tomaszewski przekonuje, że tylko wygrana kandydata z Europy będzie korzystna dla światowej piłki. – Musi wygrać. Taki Gianni Infantino ma poparcie Ameryki Południowej i Europy, a to jest serce futbolu. Stamtąd wywodzą się najlepsze kluby, najlepsi piłkarze, właśnie tam są największe pieniądze – powiedział telewizji TVN 24. – Gdyby wygrał szejk Bahraju, to byłoby to jakieś szaleństwo. Przecież on zna się na piłce tak jak ja na budowie Muru Chińskiego – obrazowo wyjaśniał Tomaszewski.

Wyraził także nadzieję, że po piątkowych wyborach w FIFA nie powtórzy się sytuacja, jaka miała miejsce za prezesa Blattera. – Załatwił sobie 109 głosów i z Europą się nie liczył. W efekcie tego UEFA została wykolegowana. Wyznaczenie w grudniu mistrzostw świata w Katarze, to położenie Ligi Mistrzów. lig europejskich. Ale przecież taki Bahrajn to nie obchodzi. Dostali od Blattera trzy piłki, cztery dresy i już miał u nich poparcie – mówił.

TVN 24