Lech Poznań podtrzymał dobrą passę i wygrał z Cracovią. Piękne trafienie Bartosza Salamona

Lech Poznań podtrzymał dobrą passę i wygrał z Cracovią. Piękne trafienie Bartosza Salamona

Jakub Kamiński i Bartosz Salamon
Jakub Kamiński i Bartosz Salamon Źródło:Newspix.pl / Adam Jastrzębowski
Lech Poznań i Cracovia grały ze sobą w drugim meczu trzeciej kolejki Ekstraklasy. Wcześniej lokalny rywal Kolejorza, Warta, efektownie pokonała Górnika Łęczna. Podopieczni Macieja Skorży bardzo chcieli iść w ślady Zielonych i udało im się to dopiero w drugiej połowie.

W drugiej serii gier Ekstraklasy Lech w efektownym stylu wygrał z Górnikiem Zabrze, a 6 sierpnia poszedł za ciosem. Kolejorz zdominował Cracovię, co potwierdził szczególnie w drugiej połowie, gdy przesądził o zwycięstwie.

Wyraźna dominacja gospodarzy bez efektów

Wydawało się, że z akcji Lecha z 17. minuty już nic nie wyjdzie, kiedy Ishakowi piłka zaplątała się pod nogami. Potem Szwed uderzył prosto w obrońcę. Na jego szczęście futbolówkę zebrał Czerwiński i jeszcze raz dograł do napastnika. Tym razem Ishak już nie spudłował. Wręcz przeciwnie, złożył się do pięknego woleja i Kolejorz prowadził 1:0. Radość poznaniaków nie trwała jednak długo – gol został anulowany po tym jak VAR wykazał ofsajd Lechity.

To był zaledwie jeden z wielu dowodów przewagi drużyny z Wielkopolski nad zespołem gości. Później kilka razy bramce Niemczyckiego zagroził wspomniany napastnik, duże zamieszanie w szeregi Cracovii wprowadzał Amaral, nieźle prezentował się Kamiński, ale zawsze brakowało kropki nad „i”.

Salamon zaskoczył Niemczyckiego

Typowo w tym sezonie trener Probierz zdecydował się na zmiany już w przerwie meczu. Zeszli wtedy Lusiusz i Zaucha, weszli Ogorzały oraz Alvarez, lecz to nie Pasy za chwilę cieszyły się z bramki. Piękne trafienie zaliczył bowiem Salamon, który po podaniu od Satki przyjął piłkę, obrócił się i uderzył z całej siły w kierunku bramki. Mimo że futbolówka zmierzała w kierunku Niemczyckiego, ten ją przepuścił, choć miał szansę obronić ten strzał.

Kilka minut później Kolejorz prowadził już 2:0. Douglas sprytnie wypuścił Kamińskiego z lewej strony „szesnastki”, a ten nie namyślał się długo i uderzył z lewej nogi. Rasmussen zdołał zablokować tę próbę, ale pechowo – interwencja zmyliła bramkarza, który ze względu na rykoszet został przelobowany. Do końca spotkania jego wynik nie zmienił się. Jedyna dobra wiadomość dla Pasów po meczu z Lechem jest taka, że do gry wrócił Kamil Pestka, który przez około rok zmagał się z kontuzją stawu skokowego.

twitterCzytaj też:
Kolejny reprezentant Polski zmienił klub i zagra w Ligue 1. Stoi przed nim trudne zadanie